Badaniem objęto grupę 90 mężczyzn w wieku 22-44 lata, mieszkańców Wysp Owczych. Żyjący na nich ludzie jedzą dużo owoców morza, a także mięso ssaków morskich, co naraża ich na wyższe niż przeciętna stężenie pestycydów chloroorganicznych w organizmie.
Czytaj więcej: Mężczyzno, zadbaj o swoją płodność!
Pestycydy chloroorganiczne, których głównym reprezentantem jest środek owadobójczy DDT, były od 40. do 70. lat XX wieku powszechnie stosowane w rolnictwie oraz do zwalczania komarów roznoszących malarię. Jednak ze względu na ich toksyczność od końca lat 60. wiele krajów zaczęło wprowadzać zakaz stosowania DDT w rolnictwie. Ostatecznie w 2004 r. w Sztokholmie została podpisana międzynarodowa konwencja o zakazie używania tego środka do kontrolowania malarii. Podpisało ją ponad 170 państw świata. Wciąż jednak stosuje się go w niektórych krajach tropikalnych, a w tych, w których wykorzystywano go w przeszłości, jego pochodne wciąż są obecne w glebie i wodzie. Dlatego mieszkańcy państw, które zakazały pestycydów chloroorganicznych mogą wciąż być narażeni na kontakt z nimi, gdy spożywają duże ilości mięsa, nabiału lub tłustych ryb morskich.
d wszystkich uczestników badania pobrano nasienie oraz próbki krwi. W przypadku 40 mężczyzn naukowcy dysponowali również próbkami krwi pępowinowej (pobranej przy porodzie) oraz krwi pobranej w 14. roku życia. Przy pomocy fluorescencyjnych sond DNA (metodą FISH) naukowcy zbadali nieprawidłowości w liczbie chromosomów X, Y oraz chromosomu 18 w plemnikach, natomiast krew przebadano pod kątem stężenia PCB i pochodnej DDT (DDE).
Okazało się, że panowie, u których wykryto wyższe stężenie obu związków w wieku dorosłym, znacznie częściej mieli nieprawidłową liczbę chromosomów X, Y i 18 w plemnikach (zamiast jednej występowały u nich częściej dwie kopie chromosomu – tzw. disomia). Wyższe stężenie DDE i PCB w próbkach pobranych w wieku 14 lat wiązało się z częstszym występowaniem w plemnikach dwóch kopii chromosomu X lub chromosomu Y.
“Wykazaliśmy, że ekspozycja na te substancje w wieku nastoletnim może powodować problem z płodnością w przyszłości” – podkreśla dr Perry. Podobne wyniki jej zespół uzyskał we wcześniejszym badaniu, które przeprowadzono wśród amerykańskich mężczyzn mających problemy z płodnością.
Zdaniem naukowców sugeruje to, że związki chloroorganiczne mają negatywny wpływ na proces dojrzewania i funkcjonowania jąder. Potrzeba jednak dalszych badań, by zrozumieć mechanizm ich oddziaływania na męski układ rozrodczy.
“To badanie, tak jak inne jemu podobne, wskazuje, że decyzje o wprowadzeniu jakiegokolwiek związku biologicznie czynnego do środowiska powinny być podejmowane z wielką ostrożnością, ponieważ ich konsekwencje mogą być nieprzewidywalne” – podsumowuje dr Perry.