Niezidentyfikowany powietrzny fenomen. Takim to określeniem US Navy posługuje się do określenia tego, czego piloci nie są w stanie rozpoznać. Niezidentyfikowane obiekty latające (NOL) pokazano na trzech niewyraźnych klipach wideo z kamer rejestrujących obraz w paśmie podczerwonym.
Na dwóch nagraniach słychać reakcję załóg na szybko poruszające się pojazdy. W jednym przypadku pada sugestia, że obserwowany NOL może być dronem. Dwa filmy pochodzą ze stycznia 2015 roku, jedno z listopada 2004.
Marynarka Wojenna USA potwierdziła prawdziwość tych nagrań we wrześniu 2019 roku. Teraz Pentagon oficjalnie publikuje je, by “usunąć wszelkie niejasności, czy nagrania są prawdziwe”, ale i ”czy jest ich więcej”.
– Dogłębna analiza wykazała, że nieautoryzowana publikacja tych nagrań nie doprowadziła do ujawnienia wojskowych tajemnic. Nie rzutuje też na jakiekolwiek dalsze śledztwa dotyczące wtargnięcia przez niezidentyfikowany powietrzny fenomen w wojskową przestrzeń powietrzną – wyjaśniła rzecznik resortu obrony, Sue Gough.
Jeżeli pilot dostrzeże nieznany obiekt, informacje o tym musi zgłosić przełożonym zgodnie z określoną procedurą. Opisywane tu nagrania po raz pierwszy w 2017 roku upubliczniła firma Toma DeLonge, fascynującego się zjawiskami paranormalnymi muzyka, byłego członka grupy Blink-182.
CNN trzy lata temu zdołała dotrzeć do emerytowanego pilota US Navy, Davida Fravora. To z jego maszyny pochodzi nagranie z 2004 roku. Obserwowany obiekt zapadł mu mocno w pamięć. Był biały, obły i poruszał się w szalony sposób, opowiadał Fravor. [LINK] Przez około 5 minut widział go dokładnie przez okno własnego kokpitu.
– Jak tylko zbliżyłem się, to coś nagle przyśpieszyło i zniknęło. Może w dwie sekundy. Nie miało skrzydeł, ale to nie był helikopter. Gdy śmigłowce poruszają się bokiem, są dość powolne a potem dopiero nabierają prędkości i szybko odbijają w drugą stronę. To co widziałem było nagłym skokiem. Jak piłeczka pingpongowa uderzająca w ścianę – przypominał sobie były wojskowy.
Ponoć zaobserwował, jak to nieznane mu urządzenie latające unosiło się nieruchomo nad wodą a potem gwałtownie przyśpieszając wzniosło się na poziom 3600 metrów. – Po kilku sekundach już go nie było – dodał były pilot US Navy.
Pod wpływem nagrań, jak to z 2004 roku, w latach 2007 – 2012 Pentagon dał 22 miliony dolarów na program badania UFO (Advanced Aviation Threat Identification Program, AATIP). Stało się do niejako pod presją wywieraną na władze USA przez senatora partii Demokratycznej z Nevady, Harry’ego Reida i jego przyjaciela, miliardera Robert Bigelowa, założyciela spółki lotniczej.
I’m glad the Pentagon is finally releasing this footage, but it only scratches the surface of research and materials available. The U.S. needs to take a serious, scientific look at this and any potential national security implications. The American people deserve to be informed. https://t.co/1XNduvmP0u
— Senator Harry Reid (@SenatorReid) April 27, 2020
AATIP pokierował Luis Elizondo, były pracownik Biura Podsekretarza Obrony ds. Wywiadu i były agent specjalny kontrwywiadu. Prywatnie, podobnie jak Reid i Bigelow, głęboko przekonany o istnieniu kosmitów.
Po tym, jak w dość niejasnych okolicznościach wstrzymano finansowanie (a kontynuowano prace poprzez tajne programy Elizondo przeniósł się do sektora prywatnego. Razem z DeLonge założyli firmę To the Stars Academy of Arts and Science. W 2017 to właśnie z niej wypłynęły pokazywane tu trzy filmy.