Zespół uczonych z Uniwersytetu Waszyngtońskiego postanowił przyjrzeć się populacjom pasożytów ryb żyjących w Puget Sound, drugim co do wielkości estuarium w kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych. Praca opublikowana w czasopiśmie PNAS jest największym na świecie zbiorem danych dotyczących obfitości pasożytów dzikich zwierząt. Sugeruje ona, że organizmy te mogą być szczególnie wrażliwe na zmieniający się klimat.
Czytaj też: Ten pasożyt wpływa na ludzką atrakcyjność. Ma go nawet połowa z nas
Prof. Chelsea Wood z Uniwersytetu Waszyngtońskiego mówi:
Ludzie zwykle myślą, że zmiany klimatyczne będą sprzyjać rozwijaniu się pasożytów i pojawianiu “nowych” epidemii. W przypadku niektórych gatunków faktycznie tak może być, ale ogólnie nie ma się z czego cieszyć. Pasożyty przecież zależą od gospodarzy, a to czyni je szczególnie wrażliwymi w zmieniającym się świecie.
Dlaczego pasożyty umierają
Niektóre pasożyty mają tylko jednego żywiciela, ale większość znanych nam gatunków przemieszcza się między kilkoma. Pasożyty, które podczas swojego cyklu życiowego są zależne od trzech lub więcej gatunkach żywicieli, są wrażliwe na zmiany klimatyczne – analiza historyczna okazów ryb wykazała średni spadek liczebności o 11 proc. na dekadę. Z 10 gatunków pasożytów, które całkowicie zniknęły od 1980 r., aż 9 polegało na 3 lub więcej żywicielach.
Prof. Chelsea Wood dodaje:
Nasze wyniki pokazują, że pasożyty z jednym lub dwoma gatunkami żywicieli pozostały dość stabilne, ale te, które polegają na trzech lub więcej żywicielach, mają problem. Odnotowany spadek był naprawdę zauważalny. Wywołałby działania ochronne, gdyby wystąpił w gatunkach, o które ludzie dbają, takich jak ssaki lub ptaki.
Mimo iż pasożyty wzbudzają powszechny strach i obrzydzenie, spadek ich liczebności u zwierząt morskich, nie jest dobrą wiadomością. To zaburza całą równowagę ekosystemów.
Prof. Chelsea Wood wyjaśnia:
Ekologia pasożytów jest naprawdę w powijakach, ale wiemy, że organizmy o złożonym cyklu życiowym prawdopodobnie odgrywają ważną rolę w przepychaniu energii przez sieci pokarmowe i we wspieraniu drapieżników szczytowych.
Zespół prof. Wood jako jeden z pierwszych zastosował nową metodę wskrzeszania informacji o populacjach pasożytów z przeszłości. Ssaki i ptaki są konserwowane za pomocą taksydermii, ale ryby, płazy i gady utrwala się w płynie (np. formalinie), który zachowuje wszelkie pasożyty żyjące wewnątrz zwierzęcia w momencie jego śmierci.
Uczeni skupili się na 8 gatunkach ryb, które są szeroko rozpowszechnione wśród muzeów biologicznych na świecie. Wśród wielokomórkowych pasożytów były stawonogi, czyli zwierzęta z egzoszkieletem (w tym skorupiaki), a także tasiemce z rzędu Trypanorhyncha, których głowy są uzbrojone w pokryte hakami macki. W sumie naliczono 17 259 pasożytów z 85 typów, żyjących w 699 okazach ryb.
Czytaj też: Infekcje pasożytnicze zwierząt wpływają na całe ekosystemy
Aby wyjaśnić spadek liczebności pasożytów, wzięto pod uwagę trzy scenariusze: liczebność gatunku żywiciela w Puget Sound, poziom zanieczyszczeń i temperaturę wody. Ta ostatnia zmienna najlepiej wyjaśniała spadek liczebności pasożytów, zwłaszcza, że temperatura Puget Sound wzrosła o 1oC od 1950 do 2019 r.
Prof. Wood podsumowuje:
To badanie pokazuje, że poważne spadki pasożytów miały miejsce w Puget Sound. Jeśli może się to zdarzyć niezauważone w tak dobrze zbadanym ekosystemie jak ten, to gdzie jeszcze może się to dziać? Nasz wynik zwraca uwagę na fakt, że gatunki pasożytnicze mogą być w prawdziwym niebezpieczeństwie, a to może oznaczać złe rzeczy dla nas – nie tylko mniej “robaków”, ale mniej usług ekosystemowych napędzanych przez pasożyty, od których zaczęliśmy zależeć.