Prawdopodobieństwo tego, że schizofrenicy zaczną palić, jest o dwa-trzy razy większe, niż ma to miejsce w przypadku zdrowego człowieka. Ale dlaczego tak jest? Neurolog Alessandro Guidotti z University of Illinois w Chicago wysunął hipotezę, zgodnie z którą niktyna zwiększa intensywność produkcji jednego z najistotniejszych białek, którego ilość w mózgu chorej na schizofrenię osoby ulega zmniejszeniu, dlatego podczas palenia paierosów objawy choroby ustępują. Chodzi o jeden z neuroprzekaźników, a więc związków chemicznych odpowiedzialnych za przekazywanie impulsów z komórek nerwowych do odpowiednich komórek mózgu. Zauważono, że jedna z tych substancji – tzw. kwas gamma-aminomasłowy, w skrocie GABA – u pacjentów ze schizofrenią występuje w niedoborze. Jest to przyczyną halucynacji, dezorganizacji myślenia oraz uczucia niepokoju.
Poprzednie badania wykazały, że na powierzchni komórek wytwarzających GABA są obecne receptory nikotyny. Naukowcy obserwowali schizofreników i zauważyli, że po wypaleniu papierosa objawy choroby ulegają znacznemu zmniejszeniu, dlatego właśnie Alessandro Guiliotti postanowił zbadać związek nikotyny z produkcją neuroprzekaźnika GABA.
W doświadczeniu z myszami kilku grupom gryzoni (po sześć zdrowych osobników) naukowcy wprowadzili taką ilość nikotyny, jaka zostałaby dostarczona organizmowi podczas równoczesnego palenia 20-30 papierosów. Połowie grup nikotynę wprowadzano co trzy godziny przez cztery dni, symulując w ten sposób zachowanie nałogowego palacza. Druga połowa grup otrzymała tę ilość inkotyny w jednej dawce.
Jak się okazało, w organizmie pierwszej połowy myszy produkcja białka DNMT1 spadała o 38%, co z kolei powodowało zwiększenie produkcji GABA. Wyniki tego eksperymentu potwierdziły przypuszczenia naukowców, że spożywanie nikotyny przez ludzi cierpiących na schizofrenię może być próbą przywrócenia równowagi metabolizmu w mózgu. Kolejne badania będą miały na celu wyjawienie szczegółów działania tego mechanizmu. JSL
Źródo: PNAS