Z badań opublikowanych w “JAMA Internal Medicine”, a przeprowadzonych przez badaczy z University of California w San Diego, George Washington University oraz John Hopkins University wynika, że w czasie obecnej pandemii fałszywe informacje w mediach społecznościowych rozpowszechniają głównie boty.
Zespół zidentyfikował najpierw na Facebooku grupy, w których opublikowano link do duńskiego badania DANMASK-19 nad wpływem noszenia maseczek na rozprzestrzenianie się koronawirusa SARS-CoV-2, opublikowanego w „Annals of Internal Medicine”. Wybrano je, bo maseczki są ważnym elementem walki z pandemią, były też i nadal bywają przedmiotem sporów, także w mediach społecznościowych. Samo badanie było też dość szeroko komentowane publicznie. Na Facebooku badacze takich grup znaleźli 563.
Boty na Facebooku działają automatycznie i błyskawicznie
Następnie badacze przeanalizowali, jak szybko linki do badania były udostępniane wśród około 300 tysięcy postów w tych grupach (ponad 250 tysięcy postów zawierało jakikolwiek link). W grupach, gdzie aktywności botów nie zauważono, średni czas między kolejnymi udostępnieniami tej samej treści wynosił 4,35 godziny.
W grupach, w których stwierdzono aktywność botów, link prowadzący do danej treści był udostępniany średnio co 4,28 sekundy. Błyskawiczne udostępnianie postów jest charakterystyczne dla botów sterowanych zautomatyzowanym oprogramowaniem – człowiek nawet nie nadążyłby uderzać z taką prędkością w klawiaturę.
Kłamstwa powielane przez boty zyskują rozgłos
Badacze przeanalizowali też losy konkretnego linku. W grupach, gdzie aktywność botów była niewielka, posty z linkiem do badania DANMASK-19 stanowiły zaledwie 9 proc. wszystkich postów (co zrozumiałe, bowiem ludzie często publikują także inne treści, na przykład zdjęcia czy własne przemyślenia). Natomiast w grupach zdominowanych przez boty do badań linkowało aż 39 proc. wszystkich postów.
Aż co piąty post z linkiem do badań w grupach zdominowanych przez boty zawierał nieprawdziwą informację, że noszenie maseczek jest szkodliwe dla zdrowia (czego badania nie sugerowały i co jest sprzeczne z wiedzą medyczną na ten temat). Innymi słowy ,post o treści „Duńskie badania dowodzą szkodliwości noszenia maseczek” kierował do badań o dokładnie przeciwnej wymowie. Aż połowa takich niezgodnych z linkowaną treścią postów zawierała teorie spiskowe lub odwołania do takich teorii.
„Propaganda rozchodzi się szybciej niż sam wirus”
To słowa dr. Erica Leasa, współautora badania. Uczony dodaje, że tempo rozprzestrzeniania się fałszywych informacji to wina botów, które są w stanie je powielać w tempie o wiele szybszym niż ludzie.
„Boty podkopują zaufanie do ważnych instytucji zdrowia publicznego. W naszym badaniu wykazaliśmy, że boty przypisują nieprawdziwe informacje do ważnej publikacji w prestiżowym periodyku medycznym, żeby rozpowszechniać dezinformację. To wskazuje, że żaden rodzaj treści nie jest wolny od wykorzystania jako narzędzie dezinformacyjne” – dodaje Brian Chu, współautor pracy.
Boty – a w zasadzie tempo w jakim działają oraz liczba generowanych przez nie postów – sprawiają, że algorytmy wykorzystywane przez media społecznościowe mogą przypisywać większą wagę fałszywym treściom. To z kolei sprawia, że podsuwają je jeszcze większej liczbie użytkowników – dodaje dr. David A. Broniatowski, współautor badania.
Z dezinformacją rozsiewaną przez boty trzeba skończyć
“Nasze badania pokazują, że platformy społecznościowe mają narzędzia, by wykrywać, a więc i usuwać, treści publikowane w skoordynowany sposób przez boty” – tłumaczy Broniatowski. „Ustawodawcy, instytucje nadzorujące oraz sami właściciele platform społecznościowych, zamiast zajmować się usuwaniem pojedynczych publikacji prywatnych użytkowników zawierających nieprawdę, powinni uznać za priorytet eliminację takich siejących dezinformację botów”.
Zdaniem uczonych budzi to mniejsze kontrowersje niż cenzurowanie wypowiedzi rzeczywistych użytkowników internetu. Takie działania nie są popularne, ponieważ często wywołują oskarżenia o wprowadzanie cenzury i stronniczość.
Źródło: JAMA Internal Medicine.