Wywoływane przez bakterię Mycobacterium ulcerans, owrzodzenie Buruli jest przewlekłą infekcją, która niszczy skórę i tkankę podskórną. Toksyna atakuje komórki tłuszczowe, co prowadzi do miejscowego obrzęku lub powstania guza, który przekształca się we wrzód. Choroba rzadko kończy się śmiercią, ale może powodować trwały uszczerbek na zdrowiu, jeżeli nie zostanie zdiagnozowana i leczona.
Czytaj też: Komary z Afryki doleciały na północ. To może być dla nas zła wiadomość
Chociaż choroba ta jest powszechna w krajach o klimacie tropikalnym i subtropikalnym, ostatnio gwałtownie wzrosła liczba przypadków w umiarkowanych regionach stanu Wiktoria w południowo-wschodniej Australii, głównie w metropoliach Melbourne i Geelong. Teraz naukowcy z australijskiego Doherty Institute pod kierunkiem prof. Tima Stineara rozwiązali 80-letnią tajemnicę rozprzestrzeniania się owrzodzenia Buruli. Badania opisane w Nature Microbiology potwierdzają, że to komary są głównymi wektorami bakterii ze środowiska na ludzi.
Owrzodzenie Buruli to choroba przenoszona przez komary
Kilka czynników utrudniło ustalenie sposobu przenoszenia owrzodzenia Buruli i wprawiło naukowców w zakłopotanie od czasu odkrycia choroby w Australii w latach 30. ubiegłego wieku, a niedługo potem w całej Afryce. M. ulcerans to bardzo wolno rosnąca bakteria, którą trudno wyizolować w hodowlach. Jej okres inkubacji wynosi średnio 4-5 miesięcy, powoduje epidemie na określonych obszarach geograficznych, a następnie zanika na lata.
Czytaj też: Komary nie dają nam spokoju. Na Florydę zawitał nowy gatunek
Uczeni skupili się na półwyspie Mornington, nadmorskim regionie położonym 90 km na południe od Melbourne, w którym występuje jedna z najwyższych na świecie częstości występowania owrzodzenia Buruli. W latach 2016–2021 złapano i przetestowano ponad 65 000 komarów, korzystając z technik genomicznych.
Dr Peter Mee z Agriculture Victoria mówi:
Dzięki sekwencjonowaniu genomu odkryliśmy, że skład genetyczny bakterii M. ulcerans u komarów jest identyczny z tym, który występuje u pacjentów z owrzodzeniem Buruli na badanym obszarze. To była kluczowa część przekonującego materiału dowodowego wskazującego na komary jako wektory choroby.
Nowe odkrycia ponad wszelką wątpliwość wskazują, że to właśnie komary transmitują chorobę na ludzi, ale naukowcy apelują o ostrożne wyciąganie wniosków. Bardzo specyficzny zestaw okoliczności, który doprowadził do wzrostu liczby owrzodzenia Buruli w umiarkowanej południowo-wschodniej Australii, ogranicza możliwość uogólnienia ich wyników. Konieczne są dalsze badania, aby lepiej zrozumieć mechanizmy leżące u podstaw rozprzestrzeniania się choroby w tych krajach.
W ciągu ostatnich 20 w Wiktorii w Australii nastąpił wykładniczy wzrost liczby zgłoszonych przypadków owrzodzenia Buruli, z 12 w 2003 r. do 363 w 2023 r. – co stanowi najwyższą dotychczas liczbę. Zespół uczonych Beating Buruli in Victoria jest w trakcie wdrażania nowych środków mających na celu zmniejszenie populacji komarów na obszarach miejskich, szczególnie w okolicach Brunswick West, Pascoe Vale South, Moonee Ponds i Essendon w Wiktorii, przy użyciu najnowocześniejszych, przyjaznych dla środowiska pułapek na komary.