Zespół uczonych z Uniwersytetu Bristolskiego i Uniwersytetu w Reading badał, jak owady oddziałują na ziemską atmosferę. Już wcześniej wykazano, że pszczoły i pająki wykorzystują pola elektryczne otaczające kwiaty do żerowania i migracji. Teraz udowodniono, że owady same w sobie generują ładunek elektryczny – i to wcale nie taki mały. Szczegóły opisano w czasopiśmie iScience.
Czytaj też: Dlaczego motyle mają to na skrzydłach? Śmieciowe DNA robi z owadami coś niezwykłego
Dr Ellard Hunting, główny autor pracy i ekolog z Bristol’s School of Biological Sciences, mówi:
Zawsze patrzyliśmy na to, jak fizyka wpływa na biologię, ale w pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że biologia może również wpływać na fizykę.
Nadchodzi burza? Nie, to tylko rój pszczół
Wykazano, że rój pszczół bezpośrednio przyczynia się do wytwarzania energii elektrycznej w atmosferze. Jak duże są to wartości? Pojawienie się roju pszczół podniosło natężenie prądu w atmosferze o 100-1000 W/m (Woltów na metr), w zależności od gęstości owadów.
Naukowcy opracowali nawet model, który jest w stanie ocenić potencjalny wpływ owadów tworzących roje na atmosferyczny ładunek elektryczny. Najbardziej znaczący ma szarańcza, gdyż tworzy największe roje (wystarczy przypomnieć o biblijnej pladze). Zmierzono ładunek wytwarzany przez owady i stwierdzono, że jest on porównywalny do ładunku elektrycznego produkowanego przez chmurę burzową.
Czytaj też: Skąd wzięły się pszczoły? Z Azji. Ale do Europy przywędrowały już 6 milionów lat temu
Prof. Giles Harrison z Uniwersytetu w Reading mówi:
Interdyscyplinarność jest zawsze cenna. Może wydawać się, że ładunek elektryczny ma znaczenie wyłącznie w fizyce, ale cały świat przyrody jest świadomy elektryczności w atmosferze. Myśląc szerzej – łączenie biologii i fizyki może pomóc w wielu współczesnych zagadkach, takich jak to, dlaczego duże cząstki pyłu znajdują się tak daleko od Sahary.
Ładunki elektryczne pochodzenia biologicznej oddziałują nie tylko na atmosferę, ale inne organizmy żywe. Zrozumienie sieci zależności między nimi występujących może pozwolić nam na głębszy i pełniejszy obraz biosfery. Co więcej, roje owadów są obecnie pomijanym czynnikiem w modelach klimatycznych i pogodowych, a odgrywają większą rolę, niż mogłoby nam się wydawać.