Tygrysica wygląda, jakby przytulała drzewo. W rzeczywistości ocierając się o korę, pozostawia swój ślad zapachowy, aby oznaczyć terytorium.
– Oświetlenie, kolory, faktura – ta fotografia przypomina obraz olejny. To prawie tak, jakby tygrysica była częścią lasu. Jej ogon łączy się z korzeniami drzewa. Stają się jednym – mówi o nagrodzonej fotografii przewodniczący jury Wildlife Photographer of the Year, Roz Kidman-Cox.
Tym bardziej niezwykły jest fakt, że jest to obraz z fotopułapki. Sprzęt ustawiono w lesie i pozostawiono, czekając na automatyczne uruchomienie, gdy nadejdzie tygrys. Oczywiście Gorshkov musiał wiedzieć, gdzie najprawdopodobniej natrafi na zwierzę oraz jak odpowiednio nadać barwy ujęciu – tu do gry wkraczają umiejętności doświadczonego fotografa dzikiej przyrody. Gorshkov przyznaje, że fotopułapka, dzięki której wykonał zwycięskie zdjęcie, pozostawała w terenie przez 10 miesięcy, zanim udało się uchwycić odpowiedni obraz.
Żyjące we wschodniej Rosji tygrysy są bliskie wyginięcia. Polowania sprawiły, że obecnie przy życiu pozostaje zaledwie kilkaset osobników. Także zmniejszona liczebność dzików i jeleni, których mięsem żywią się tygrysy, zmusza drapieżniki do wędrówek w poszukiwania odpowiednich warunków bytowych.
Nagroda główna Siergieja została ogłoszona przez Księżną Cambridge oraz prezenterów telewizyjnych Chrisa Packhama i Megan McCubbin podczas uroczystości online zorganizowanej przez Muzeum Historii Naturalnej w Londynie.
Konkurs Wildlife Photographer of the Year odbył się w tym roku po raz 56. Nagrody przyznawane są w kilkunastu kategoriach. Wszystkie nagrodzone oraz wyróżnione prace znajdziecie w oficjalnej galerii konkursu.