SSC Tuatara przeszedł test prędkości w sobotę, na jedenastokilometrowym odcinku autostrady w Nevadzie. Oficjalna prędkość maksymalna Tuatara w trakcie rajdu, a tym samym oficjalny rekord prędkości dla samochodu produkcyjnego, wyniosła 316 mil na godzinę (ok. 508,5 km/h).
Prędkość to średni wynik z przejazdu w dwóch przeciwnych kierunkach, uwzględniający zmiany wiatru i nawierzchni.
Amerykański „hipersamochód” w trakcie tego rajdu pobił także inny rekord – osiągnął najwyższą prędkość, jaką kiedykolwiek osiągnięto na drodze publicznej, wynoszącą 331,15 mil na godzinę (ok. 533 km/h).
SSC poinformowało, że całemu rajdowi przyglądało się dwóch niezależnych świadków, odpowiedzialnych za weryfikację światowych rekordów.
Firma SSC North America, która reklamuje się jako „pierwszy amerykański producent hipersamochodów”, została założona w 1998 roku w Richland w stanie Waszyngton. Dyrektor generalny SSC Jerod Shelby (nie jest spokrewniony z legendarnym konstruktorem samochodów i kierowcą wyścigowym Carrollem Shelbym) powiedział, że wyniki zespołu testowego przekroczyły jego własne oczekiwania i były szczególnie satysfakcjonujące po „latach niepowodzeń i wyzwań”.
Model Tuatara z mocą 1750 koni mechanicznych i turbodoładowanym silnikiem V-8 jest drugim pojazdem zbudowanym przez SSC, który zdobył tytuł najszybszego samochodu produkcyjnego na świecie. Aerodynamiczna konstrukcja samochodu została zainspirowana myśliwcami, a jej stworzenie zajęło inżynierom firmy ponad dekadę i wymagało wielu badań i projektów.
Oliver Webb, który kierował SSC Tuatara w trakcie bicia rekordu, mówi, że jego zdaniem samochód może pojechać jeszcze szybciej. – Przy lepszych warunkach wiem, że mogliśmy jechać szybciej – podkreśla.
Obecnie firma planuje wyprodukować 100 hipersamochodów Tuatara, które zostaną sprzedane indywidualnym klientom.
SSC nie jest jedyną firmą, która przesuwa granice prędkości dla samochodów produkcyjnych. Nieco ponad rok temu specjalnie zmodyfikowany Bugatti Chiron uzyskał prędkość 304,8 mil na godzinę (490 km/h). Wówczas francuska firma oznajmiła, że to pierwszy przypadek, kiedy samochód produkcyjny przekroczył granicę 300 mli na godzinę.
Samochody skonstruowane wyłącznie do bicia rekordów prędkości na lądzie potrafią osiągnąć 700 mil na godzinę.