Perplexity — twój nowy asystent AI na smartfonie?
Startup zajmujący się sztuczną inteligencją Perplexity uruchomił swojego asystenta AI, przeznaczanego dla urządzeń z systemem Android, rzucając tym samym wyzwanie gigantom pokroju Google’a czy OpenAI. To pokazuje, że chociaż Gemini może mieć największy zasięg, to gigant z Mountain View nie może spać spokojnie – konkurencja nie śpi i również szykuje swoje rozwiązania. Perplexity, jak twierdzą jego twórcy, przypomina trochę Gemini, dzięki czemu ma szanse zastąpić go na naszych smartfonach, zwłaszcza że już teraz oferuje naprawdę sporo funkcji i działa po polsku, co na pewno jest dużym plusem.
Czytaj też: Dobra wiadomość dla posiadaczy zegarków Amazfit. Nowa aktualizacja da wam więcej możliwości
Do dyspozycji dostajemy ogrom funkcjonalności, które po otwarciu aplikacji możemy poznać za pośrednictwem krótkiego wprowadzenia (po angielsku). Wśród dostępnych możliwości Perplexity wymieniono możliwość rezerwacji stolika w restauracji, wygenerowania wiadomości e-mail, podsumowania artykułu, polecenia książki na podstawie tego, co właśnie czytaliśmy, odnalezienia piosenki czy zamówienia przejazdu.
Perplexity dobrze radzi sobie z obsługą zapytań po polsku. Kiedy poprosiłam go o polecenie książki, podesłał kilka sensownych propozycji, co istotne, na górze podając od razu źródła. Oprócz podstawowego wyszukiwania informacji, asystent AI oferuje nam też pomoc w zorganizowaniu sobie czasu, znalezieniu nowych pozycji do obejrzenia czy przeczytania i w ustawianiu powiadomień. Oczywiście, jak zaznaczają sami twórcy, narzędzie jest wciąż rozwijane i nie jest doskonałe. To coś, o czym powinniśmy zawsze pamiętać przy okazji sztucznej inteligencji. Jeśli przy jej pomocy szukamy jakichś konkretnych informacji, te należy zawsze weryfikować, by uniknąć wpadek.
Czytaj też: Meta chce, żebyś dzielił się swoimi statusami z WhatsAppa na pozostałych platformach
Chociaż Perplexity może mieć szansę stać się konkretną alternatywą dla Gemini, wciąż mu do tego daleko. Asystent AI od Google’a oferuje już m.in. integrację z takimi aplikacjami jak Gmail czy Kalendarz, co bardzo pomaga w wykonywaniu wielu zadań. Nowy asystent jeszcze tego nie potrafi, choć trwają prace nad dodaniem podobnych możliwości.
Czytaj też: Netflix znów podnosi ceny. Najdroższa platforma będzie jeszcze droższa
Warto też wspomnieć, że oprócz wprowadzania tekstu, jest też funkcja głosowa, jednak ma limit pięciu zapytań. Jeśli chcemy rozszerzonej funkcjonalności poza tą podstawową, musimy zapłacić. Podobnie jest z obsługą obrazów, ich przesyłanie dostępne jest dopiero po wykupieniu subskrypcji, kosztującej 104,99 zł za miesiąc. W zamian otrzymujemy jeszcze więcej – dostęp do nowych funkcji, analizę plików, nieograniczony tryb głosowy itp.