O mężczyźnie, którego twarz odtworzoną z masy plastycznej będzie można zobaczyć na żywo na wrześniowej wystawie plenerowej, wiadomo niewiele. Jedynie, że w chwili śmierci miał najpewniej 35-44 lata i został pochowany na cmentarzu w Zwanowie (wcześniejsza nazwa Dzwonowa).
Archeolodzy, którzy odkryli jego szczątki, szacują, że żył na tych terenach w okresie pomiędzy początkiem XIV a drugą połową XVI wieku. Nie wiadomo czym się zajmował, ani z czego się utrzymywał. Nie znamy też przyczyny zgonu.
Dlaczego więc to właśnie on stał się przedmiotem prac wrocławskich antropolożek? Jego szczątki były jednymi z najlepiej zachowanych, a kompletna czaszka ułatwiła zadanie odtworzenia jego wyglądu. Czaszka mężczyzny wyraźnie też odróżniała się od pozostałych. Widoczne są nie niej pewne wady i asymetria.
Beata Drupa i Joanna Wysocka, od początku związane z wykopaliskami w Dzwonowie, brały udział w eksploracji grobów i ich dokumentowaniu. Później wykonywały pomiary i analizę wydobytych szczątków.
Z ich analiz wynika, że człowiek, którego twarz zrekonstruowano, miał wadę zgryzu określaną jako przodozgryz, powodujący wrażenie wysunięcia żuchwy. W oczy rzuca się też asymetria twarzy. Zdaniem antropolożek jest ona konsekwencją asymetrycznego rozwoju kości twarzoczaszki i puszki mózgowej. Taka wada mogła być spowodowana przedwczesnym wzrostem prawej połowy szwu wieńcowego – twierdzą badaczki
Podobiznę mężczyzny będzie można oglądać we wrześniu podczas plenerowych popularnonaukowych Spotkań Dzwonowskich w miejscu badań archeologicznych.
Wykopaliska na terenie Dzwonowa rozpoczęto w 2014 roku, kiedy na polach uprawnych w rejonie wsi Niedźwiedziny (woj. wielkopolskie) archeolog Marcin Krzepkowski, dzięki analizie zobrazowań lotniczych, natrafił na ślady zabudowań. Analiza źródeł pozwoliła ustalić, że dawniej znajdowało się tam miasto Zwanowo (Dzwonowo). Pierwsze wzmianki o nim pochodzą jeszcze z początku XIV w.
Pracujący w tym rejonie archeolodzy odkryli domostwa i przykościelny cmentarz, wykorzystywany od XIV do XVIII w.
– Przebadaliśmy nieco ponad 100 grobów. Szacujemy, że to około 5-10 proc. wszystkich pochowanych na cmentarzu w Dzwonowie – powiedział PAP kierownik prac Marcin Krzepkowski, pracujący obecnie w Muzeum Regionalnym w Wągrowcu.
Naukowcy szacują, że pochówki zalegają w 4-5 poziomach, co świadczy o tym, że cmentarz był użytkowany przez długi czas.
W tym roku mimo epidemii archeolodzy kontynuują prace, to już siódmy sezon badań.
Miejsce odkrycia położone jest w rejonie słabo rozpoznanym przez archeologów – to Puszcza Zielonka, zdominowana przez gęsty las. Badacze przypuszczają, że przez Dzwonowo przebiegał trakt łączący Poznań z Pomorzem Gdańskim, wiodący przez Łekno, Kcynię i Nakło.
Konkurencja ze strony nieco później lokowanych miast prywatnych w pobliżu Dzwonowa (Gośliny Kościelnej, Skoków) spowodowała zapewne jego powolny upadek. Niewykluczone, że miasto ucierpiało również podczas wojny domowej toczącej się u schyłku XIV w.
Obecnie miejscowość liczy zaledwie 12 mieszkańców.