Na szacunek swojego ludu musieli długo czekać. Niewiarygodne, jak starożytna osada stała się potęgą

Ile czasu musi upłynąć, aby samozwańcza elita i królowie zyskali poklask swoich poddanych? U starożytnych Majów nie były to procesy szybkie. Badania archeologów w Gwatemali wykazały, że osada Tamarindito rozrastała się zdecydowanie wolniej, ponieważ mieszkańcy niechętnie chcieli się tam osiedlać.
Na szacunek swojego ludu musieli długo czekać. Niewiarygodne, jak starożytna osada stała się potęgą

Badania archeologiczne w Gwatemali wykazały, że osada Tamarindito rozrastała się bardzo powoli, co świadczy o tym, że zyskiwanie poklasku u poddanych nie było łatwym zadaniem u starożytnej elity Majów. Doniesienia z Ameryki Środkowej możemy przeczytać na łamach Latin American Antiquity.

Czytaj też: Odnaleźli rekordowo stary grobowiec. Jego projektant musiał być prawdziwym geniuszem

Majowie zamieszkiwali tzw. miasta-państwa. Dana osada miała wysoką autonomię, własnego władcę i elitę, która rządziła poddanymi. Naukowcy z Vanderbilt University w Nashville przyjrzeli się miastu Tamarindito znajdującemu się na terenie dzisiejszej Gwatemali. Powstało ono ok. 400 r. n.e. i założono je w surowym miejscu, a nie na ruinach poprzedniej osady, zatem okazało się wdzięcznym obiektem do badań rozwoju urbanistycznego.

Lokalizacja Tamarindito / źródło: Eberl M., 2022. DOI: https://doi.org/10.1017/laq.2022.67

Osada Tamarindito rozwijała się nie tak szybko. Na szacunek ludu trzeba było poczekać

Populacja Tamarindito na samym jego początku wynosiła ledwie kilkadziesiąt osób i było ono budowane przez 25 lat. Jednakże dopiero po 150 latach osada uzyskała wysoki status i stała się dość znacznym miastem w tym regionie. Zatem, jak możemy wnioskować, potrzeba było aż kilku pokoleń, aby osada się rozrosła. Było to możliwe tylko dzięki zyskaniu zaufania władzy u nowych mieszkańców – donoszą badacze.

Schyłek miasta ocenia się na rok 800 n.e. Wówczas osada mogła liczyć najwyżej kilka tysięcy mieszkańców, co nie jest tak bardzo imponującym wynikiem. Przez wiele dekad centrum osady stanowił plac mogący pomieścić zaledwie 1650 osób. Naukowcy sugerują, że przez dłuższy czas centralny skwer nie był wypełniony po brzegi gromadzącymi się tam poddanymi.

Prace badawcze były prowadzone na podstawie znalezionych artefaktów na stanowisku archeologicznym. Były to pozostałości ceramiki. Kluczowe w datowaniu okazały się również resztki drewna w glebie, które wykorzystywano do budowy Tamarindito. To one wskazały na tak długi okres rozwoju miasta.

Czytaj też: Uważano ich za analfabetów. Starożytny artefakt ukazał prawdę o najbardziej tajemniczym języku w Europie

Historia Tamrindito ciągle intryguje naukowców. W dalszej kolejności podejmą się oni próby stworzenia laserowego skanowania terenu z lotu ptaka, aby poznać, czy osada była faktycznie izolowaną osadą w środku dżungli, czy jednak posiadała koneksje z innymi królestwami Majów.