Kości znajdowały się w grobie pochodzącym z późnej epoki brązu i okazały się mieć około 3500 lat. Znaleziono je w 2016 roku, a po latach poznaliśmy wyniki analiz, dzięki którym możemy zrozumieć, w jakich okolicznościach doszło do śmierci tej osoby. A w zasadzie osób.
Czytaj też: Kobiety na arenie. Gladiatorami byli nie tylko mężczyźni
Mówimy bowiem o dwójce braci pochowanych w grobie zlokalizowanym na stanowisku archeologicznym Megiddo. Swego czasu było to sporych rozmiarów miasto wymieniane w Apokalipsie Świętego Jana. To właśnie tam miało dojść do ostatecznej bitwy między dobrem a złem. Nie znaliście tej historii? Być może nieco więcej skojarzeń wzbudzi w was alternatywna nazwa tego miejsca: Har-Magedon albo Armageddon. Według Nowego Testamentu to właśnie w Megiddo powinno nastąpić starcie między zastępami szatana i Jezusa. Nie wiemy, czy faktycznie tak było, ale pewne jest coś innego: bez wątpienia chirurdzy walczyli tam z chorobami.
Analizy genetyczne wykazały, że dwie osoby złożone we wspomnianym grobie to bracia. Jeden zmarł wkrótce po wejściu w dorosłość, podczas gdy drugi był od niego o około 30 lat starszy. W jego czaszce znajdowały się ślady powstałe w wyniku trepanacji polegającej na wykonywaniu otworów w kościach chroniących mózg. Nie wiadomo, dlaczego zdecydowano się na dokonanie tak skomplikowanej operacji, choć na przestrzeni wieków badacze natrafili na liczne tego typu znaleziska. To z Izraela jest natomiast wyjątkowo odległe czasowo. Przypuszcza się, iż trepanacja mogła mieć na celu obniżenie ciśnienia śródczaszkowego, bądź była elementem wierzeń. W tym przypadku realne powody stojące za podjęciem ogromnego ryzyka, jakim jest wiercenie otworu w czaszce, pozostają nieznane.
Być może starożytni chirurdzy przewiercali się aż do mózgu w celu obniżenia ciśnienia śródczaszkowego
Ze względu na miejsce, w którym znajduje się grób, archeolodzy zakładają, że dwaj bracia byli wysoko postawionymi osobami, być może członkami rodziny królewskiej. Co więcej, starszy brat zmarł później od młodszego – kości tego drugiego zostały najprawdopodobniej ponownie pochowane. O szczegółach archeologicznego śledztwa w tej sprawie naukowcy piszą na łamach PLoS One.
Niestety, wygląda na to, że wykonana operacja albo nie pomogła w tym, co dolegało mężczyźnie, albo wręcz doprowadziła do jego śmierci. Tak wynika z analizy śladów cięć, ponieważ nie widać oznak gojenia. Gdyby takowe się pojawiły, znaczyłoby to, iż pacjent żył jeszcze na długo po zabiegu. Jak do tej pory na Bliskim Wschodzie udało się znaleźć kilkadziesiąt przykładów wykonywania trepanacji, ale ten z Megiddo jest wśród nich zdecydowanie najstarszym. Interesujący może się także wydać fakt, że bracia – choć żyjący w luksusie – wykazywali oznaki długotrwałego niedoboru żelaza.
Czytaj też: Pochowano ją twarzą do ziemi i z dziurą w czaszce. Jaki był los tej tajemniczej kobiety?
Obaj chorowali także na gruźlicę bądź trąd, a starszy z rodzeństwa prawdopodobnie cierpiał na dysplazję, która wpływa między innymi na rozwój czaszki, kości twarzy, kręgosłupa, obojczyków czy nóg. Jak widać, nawet wchodzenie w skład starożytnych elit nie zapewniało ich członkom długiego i pozbawionego problemów zdrowotnych życia.