OnePlus i jego polityka aktualizacji smartfonów
Wszyscy narzekaliśmy na smartfony z Androidem i ich koszmarnie krótkie wsparcie aktualizacji, które jeszcze kilka lat temu sprowadzało się najczęściej do dwóch dużych aktualizacji systemu i maksymalnie trzech lat wsparcia zabezpieczeń. Wymuszało to na klientach dość częste wymiany smartfonów i skłaniało ich do posyłania zazdrosnych spojrzeń posiadaczom iPhone’ów. Apple bowiem zapewnia swoim smartfonom około pięć lat aktualizacji, czasem też więcej, choć to już zależy od sytuacji.
Czytaj też: Google intensywnie pracuje nad kolejnym składakiem. Pixel Fold 2 pojawi się jeszcze w tym roku
Czasy się jednak zmieniły, tak samo jak rynek. Dłużej korzystamy ze smartfonów, przez co wydłuża się ich cykl wymiany. Organy regulacyjne pokroju Unii Europejskiej także dokładają swoje cegiełki, dzięki czemu producenci telefonów zaczęli zmieniać swoją politykę aktualizacji, zwłaszcza w przypadku flagowych modeli. To, że Google tak długo aktualizuje Pixele, to żadna nowość, ale od tego roku i serii Galaxy S24, Samsung zrównał się pod tym względem z gigantem z Cupertino. I na papierze wygląda to świetnie, jednak w praktyce… Cóż, w praktyce ma to niewiele sensu. Dlaczego?
Czytaj też: Kolejny Android dostanie przydatne ulepszenie. Pomoże w utrzymaniu porządku na smartfonie
Najlepiej tłumaczy to podejście OnePlus. Chińska firma zaoferowała się, że w przypadku OnePlus 12 i 12R wsparcie potrwa maksymalnie pięć lat. Nie ma zamiaru ścigać się z Google czy Samsungiem z dość prostego powodu – sprzęt prawdopodobnie nie wytrzyma tak długo. Dyrektor operacyjny OnePlus i prezes Kinder Liu wyjaśnił podejście firmy do aktualizacji oprogramowania w Tom’s Guide:
Samo oferowanie dłuższych zasad aktualizacji oprogramowania całkowicie mija się z celem. Dla użytkownika ważne są nie tylko zasady dotyczące aktualizacji oprogramowania, ale także płynność korzystania z telefonu. Wyobraź sobie, że twój telefon to kanapka. Niektórzy producenci twierdzą obecnie, że nadzienie do ich kanapek – oprogramowanie ich telefonów – będzie nadal nadawało się do spożycia za siedem lat. Ale nie mówią ci, że chleb w kanapce – wrażenia użytkownika – może spleśniać po czterech latach. Nagle siedmioletnia polityka aktualizacji oprogramowania przestaje mieć znaczenie, bo reszta doświadczeń z telefonem jest okropna – mówi Liu.
I ma całkowitą rację, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy z roku na rok smartfony są coraz lepiej wyposażone i otrzymują coraz więcej innowacyjnych funkcji. To, co obecnie zaoferował Samsung w serii Galaxy S24 nie zadziała na modelach sprzed siedmiu lat. Ba! Sztuczna inteligencja zapewne nie pojawi się nawet w serii sprzed dwóch czy trzech lat. Trudno sobie wyobrazić, by w 2030 roku Samsung specjalnie dbał o to, by przygotowywane przez niego nowości w jakikolwiek sposób były kompatybilne z urządzeniami z tego roku.
Czytaj też: Mistrzowski smartfon realme C67 jest już w Polsce. Nie brakuje promocji na start
A chodzi nie tylko o funkcje, bo również sam sprzęt raczej tak długo nie wytrzyma. Pamiętajmy, że z każdym rozładowaniem i ładowaniem baterii skracamy jej życie, nieuchronnie zbliżając się do momentu, w którym osiągnie ona 80% swojej pierwotnej pojemności. Jak ostrzega większość producentów, w tym momencie można już zauważyć znaczące pogorszenie się płynności działania, spowolnienie i inne problemy ze smartfonem. W ciągu siedmiu lat czeka nas więc przynajmniej dwukrotna wymiana tego elementu, a dodajmy do tego również konieczność innych napraw. Czy tak długo będą dostępne jakiekolwiek części zamienne?
Czytaj też: Seria Xiaomi 14 wkrótce wkroczy na globalny rynek. To może być gorący miesiąc
OnePlus, jak podkreśla Liu, może zagwarantować charakterystyczną „szybką i płynną” wydajność OnePlus 12 i 12R po czterech latach użytkowania, dlatego nie ma zamiaru sztucznie przedłużać wsparcia tylko po to, by konkurować z innymi. Woli, by przez cały gwarantowany czas aktualizacji klienci mieli odpowiednie wrażenia z użytkowania, a co za tym idzie, gdy przyjdzie czas na wymianę smartfona, znów sięgnęli po model OnePlus, a nie szukali czegoś u konkurencji.