Skąd w ogóle tytułowe określenie? Wiązało się ono z faktem, że zmarłą osobę umieszczono w ołowianej trumnie. Takie były stosowane głównie w pochówkach zamożnych i dobrze sytuowanych ludzi. W świetle nowych doniesień może się jednak okazać, iż archeolodzy wyciągnęli błędne wnioski opierając się na powierzchownych dowodach.
Czytaj też: Polacy odnaleźli starożytne dokumenty. Sensacyjne odkrycie zatrzęsło światem archeologii
Nowe analizy wykazały bowiem, że chodzi o używaną wcześniej trumnę. Najprawdopodobniej została ona ponownie złożona i to w niewłaściwy sposób, na co wskazuje obecność charakterystycznej ozdoby zazwyczaj umieszczanej wewnątrz. W tym przypadku widać ją jednak po zewnętrznej stronie. Poza tym trumnie brakuje oryginalnej pokrywy, w miejsce której umieszczono płytkę.
Kolejną cenną poszlakę stanowi wgląd w rozmiary trumny. Ołów, jako dość drogi materiał, musiał być wykorzystywany z rozwagą. Trumny wykonywano natomiast na zamówienie i były zwykle dopasowywane do gabarytów danego człowieka. Kobieta, której szczątki znaleziono w środku, miała około 160 centymetrów wzrostu, podczas gdy sama trumna mogłaby pomieścić zdecydowanie wyższą osobę. Po co więc ktokolwiek miałby marnować cenny ołów na zbyt dużą trumnę?
Ołowiana dama to przydomek nadany kobiecie, której szczątki znaleziono w holenderskim Nijmegen. Osoba ta została pochowana w ołowianej trumnie
Im bardziej naukowcy zagłębiali się w tę sprawę, tym więcej faktów przestawało do siebie pasować. Dobitnym potwierdzeniem niskiego statusu społecznego zmarłej wydają się wyniki badań poświęconych jej szkieletowi. Te wykazały szereg zwyrodnień charakterystycznych dla osób ciężko pracujących fizycznie. Naukowcy dostrzegli też oznaki uszkodzeń zębów mogących wynikać na przykład z wykonywania powtarzalnych czynności związanych z obróbką skór zwierzęcych.
Czytaj też: Wykorzystali promieniowanie kosmiczne do zbadania prehistorycznej osady. Rezultaty są niebywałe
Być może dodatkowe informacje na ten temat pojawią się wraz z planowanymi testami DNA. Tego typu metody nie były stosowane w momencie odnalezienia pochówku, ale obecnie naukowcy mają zdecydowanie więcej narzędzi do dyspozycji. W myśl jednej z teorii zmarła mogła być powiązana z domem bogatych Rzymian, na przykład pracując u nich jako służba. Być może w ten sposób została doceniona po tym, jak odeszła z tego świata, choć to oczywiście tylko daleko idące przypuszczenia.