Jak poinformowało WWF oraz profil na Facebooku Łowca Obcych, na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku znaleziono okaz największego kiedykolwiek widzianego kraba w Polsce. Mowa o kalinku błękitnym, który jest gatunkiem inwazyjnym najpewniej zawleczonym do Morza Bałtyckiego wskutek działalności człowieka.
Imponujących rozmiarów osobnik był już martwy, kiedy na niego natrafiono. Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, kiedy widzimy egzotycznego bezkręgowca na polskim wybrzeżu. Kilka lat temu pojawił się w Jeziorze Dąbie na terenie Szczecina.
Czytaj też: Gdańsk starszy niż myślano. W podziemiach ratusza odkryto coś, co zmienia historię początków miasta
Kalinek błękitny – skąd pochodzi znaleziony okaz?
Kalinek błękitny (Callinectes sapidus) pochodzi z wód zachodniego Atlantyku i Zatoki Meksykańskiej. Szerokość samego jego pancerza potrafi dorosnąć aż do 23 centymetrów. Krab ten jest dobrym pływakiem i robi to na boku. Gigantycznych szczypiec nie używa często – zazwyczaj w obronie własnej lub kiedy inny drapieżnik zechce odebrać mu dopiero co zdobyty pokarm.
Pojawienie się kalinka błękitnego w bałtyckich wodach może mieć negatywny wpływ na inny gatunek kraba, który występuje pospolicie na polskim wybrzeżu – na kraba brzegowego zwanego również raczyńcem jadalnym. Jak dowiadujemy się z notki Łowcy Obcych, krab brzegowy także jest gatunkiem inwazyjnym w Polsce. Zatem mamy sytuacje, gdy w wodach Morza Bałtyckiego zaczynają konkurować o zasoby dwa gatunki zwierząt, z których żaden nie jest rodzimy dla naszego regionu.
Czytaj też: Kraby znikają z Morza Beringa. Podjęto trudne decyzje, a nie wiadomo, czy pomogą
Obecność gatunków inwazyjnych jest dowodem na zmiany w ekosystemie, których dokonuje człowiek. Kolejne okazy kalinka błękitnego, na które natrafimy na polskich plażach, będą jak najszybciej odławiane, aby możliwie jak najbardziej ograniczyć rozwój tego gatunku w Morzu Bałtyckim.