Okazuje się, że są dwa kluczowe czynniki. Po pierwsze, błyskawiczny i znaczący rozwój technologii fotowoltaicznych. To właśnie dzięki nim możliwe jest przechodzenie na zieloną stronę mocy w coraz większym stopniu, rezygnując przy tym z wysokoemisyjnych opcji, takich jak spalanie paliw kopalnych. Przyczyną numer dwa są natomiast wysokie ceny tych właśnie paliw.
Czytaj też: Kluczowy problem, z jakim zmagały się perowskitowe ogniwa słoneczne, został rozwiązany
Z informacji przekazanych przez Międzynarodową Agencję Energetyczną wynika, jakoby konsekwencje ataku Rosji na Ukrainę obejmowały nie tylko wzrost cen ropy i gazu ziemnego, ale również nasilenie obaw o bezpieczeństwo energetyczne. Przyczyniło się to do zwiększenia liczby instalacji słonecznych i wiatrowych, które w 2023 roku powinny osiągnąć 440 gigawatów mocy, co będzie wynikiem o mniej więcej ⅓ lepszym niż w 2022.
Przy okazji potwierdza się to, co pisaliśmy powyżej: mniej więcej ⅔ tegorocznego wzrostu mocy odnawialnych źródeł energii będzie zasługą montowania nowych instalacji fotowoltaicznych. Progres w tym zakresie dotyczy zarówno inwestycji na dużą skalę, jak i prywatnych farm solarnych montowanych na budynkach “zwykłych” obywateli.
Odnawialne źródła energii rozwijają się w ostatnich latach przede wszystkim dzięki postępom dokonującym się w technologiach fotowoltaicznych
Czy podobny trend obejmie wkrótce elektrownie wiatrowe? Nie ma co do tego pewności, między innymi ze względu na wolno rozwijające się łańcuchy dostaw turbin wiatrowych. Nawet pomimo sporego popytu na tego typu technologie, podaż jest zbyt niska, aby dało się spełnić zapotrzebowanie. Mimo to spodziewany jest wzrost udziału farm wiatrowych w ogólnej produkcji energii pochodzącej z odnawialnych jej źródeł.
Sporym wyzwaniem będzie z pewnością modernizacja sieci energetycznych, które powinny zostać dostosowane do nieregularnego charakteru dostarczania energii słonecznej i wiatrowej. Pod tym względem konwencjonalne źródła, takie jak elektrownie węglowe czy jądrowe, mają znaczną przewagę nad OZE. Węgiel jest jednak wysokoemisyjny i powinien być stopniowo wycofywany z sektora energetycznego.
Czytaj też: Tankowce to przeżytek. W Japonii powstaje statek, który będzie woził prąd
Autorzy raportu wskazali na kraje szczególnie dobrze radzące sobie z implementacją odnawialnych źródeł energii w swoich sektorach energetycznych. Na wyróżnienie zasłużyły między innymi Niemcy, Hiszpania i Irlandia, gdzie OZE do 2024 roku przekroczą 40% udziału w rocznej produkcji energii elektrycznej.