Kiedy w 2009 r. otwierano nowe muzeum na Akropolu, Ateny znalazły się na ustach całego świata. Był to także środek nacisku na Brytyjczyków. W Londynie znajduje się bowiem większość rzeźb z Partenonu.
A wszystko za sprawą brytyjskiego ambasadora w Konstantynopolu w latach 1799–1803 Thomasa Bruce’a, siódmego lorda Elgin. Obrotny dyplomata otrzymał zgodę sułtana na demontaż i wywiezienie części rzeźb z Aten. W ten sposób w jego rękach znalazła się m.in. połowa ocalałych rzeźb z Partenonu (fryz i 15 metop, czyli płyt umieszczanych we fryzie doryckim, często zdobionych reliefami) oraz kariatyda (podpora w kształcie rzeźby kobiecej) z Erechtejonu na Akropolu. W 1816 roku odkupił je rząd brytyjski. Elgin otrzymał za nie 35 tys. funtów. Od tego czasu są wystawiane w British Museum w Londynie.
W chwili gdy przedsiębiorczy lord usuwał rzeźby, Partenonowi daleko było do świetności. Cesarz Teodozjusz II zamienił świątynię Ateny w kościół chrześcijański. Nowi właściciele rozpoczęli rządy od usunięcia części bluźnierczych dekoracji. Wszak nie wypada, aby w chrześcijańskim przybytku wiernych rozpraszały genitalia, nawet te rzeźbione. Części wstydliwe więc sumiennie obtłuczono… W 1458 roku świątynię przejęli Turcy i przerobili na meczet. Później znajdował się tu magazyn prochu. Gdy w 1687 r. Akropol oblegali Wenecjanie, pech chciał, że zbłąkana kula armatnia trafiła prosto w świątynię. Zapadł się dach i runęła część filarów. Reszty dopełnili zdobywcy. Ich przywódca Francesco Morosini dał przykład swoim ludziom, usiłując usunąć rzeźbę z frontonu (najwyższa część budowli) – konie z rydwanu Ateny runęły na ziemię, zamieniając się w kupę gruzu. Obecnie jedynie rysunki Francuza Jacques’a Carreya z 1674 r. pokazują, jak wyglądał budynek przed zniszczeniem. A tego, jak prezentował się w czasach świetności, możemy się jedynie domyślać.
Świątynia Ateny na Akropolu powstała w latach 447–432 p.n.e., w okresie największej aktywności budowlanej w mieście. Prace nad nią nadzorował Fidiasz, najwybitniejszy rzeźbiarz okresu klasycznego. Spod jego ręki wyszedł mierzący 12 metrów posąg Ateny Partenos (Zwycięskiej), wykonany ze złota i kości słoniowej, który stał wewnątrz świątyni w pomieszczeniu zwanym cella. Fidiasz prawdopodobnie odpowiadał również za pozostałą dekorację rzeźbiarską. Wokół budynku pod tympanonem znajdowały się metopy przedstawiające mityczne walki gigantów, amazonek i centaurów oraz zdobycie Troi. Fryz na zewnętrznej stronie celli przedstawiał najprawdopodobniej pochód z okazji święta na cześć Ateny, zwanego Panathenaia, które obchodzono w miesiącu zwanym hekatombaionem (przełom lipca i sierpnia). W tym czasie w mieście odbywały się zawody sportowe i artystyczne. Kulminacją obchodów był właśnie pochód, zmierzający ku Akropolowi. Na miejscu uczestnicy przekazywali kapłanom szatę (peplos) utkaną ze złotej nitki przez najznamienitsze dziewczęta w mieście. Następnie kapłani oblekali w nią drewniany posąg bogini znajdujący się w Erechtejonie. Niektórzy badacze twierdzą, że fryz przedstawia nie rzeczywistą scenę z życia Aten, lecz pierwszą mityczną procesję ku czci bogini za rządów króla Kekropsa (pół człowieka, pół węża). Fryz miał aż 160 m długości oraz 1 m wysokości i był jak i wszystkie rzeźby… kolorowy! Do dziś przetrwało ok. 80 proc. reliefu, większość właśnie w Wielkiej Brytanii.
Czy Brytyjczycy oddadzą Grekom fryz? Choć z przeprowadzonego w 2002 roku sondażu wynika, że większość mieszkańców Wysp chce, aby marmury Elgina (tak nazywają się rzeźby odkupione od lorda) wróciły na Akropol, nic nie zapowiada ich rychłej przeprowadzki. Władze British Museum mnożą wymówki i nie chcą łatwo pozbyć się cennych eksponatów.