Można zatem powiedzieć, że mamy do czynienia z prawdziwym podziemnym globalnym oceanem wody, aczkolwiek opis ten należy oznaczyć swoistą gwiazdką, która wymaga doprecyzowania.
W 2014 roku zespół naukowców ze Stanów Zjednoczonych postanowił przeanalizować dane zbierane przez tysiące sejsmometrów rozsianych po powierzchni całej planety, skupiając się na setkach różnych słabszych i silniejszych trzęsień ziemi. W toku prac udało się badaczom zebrać dane z ponad 2000 sejsmometrów i przyjrzeć się falom sejsmicznym wyemitowanym w ponad pięciuset różnych trzęsieniach ziemi. Szczegółowa analiza danych pozwoliła ustalić, że we wnętrzu Ziemi, na granicy między górnym a dolnym płaszczem, jakieś siedemset kilometrów pod powierzchnią prędkość fal sejsmicznych spada w taki sposób, który wskazuje na to, że mamy tam do czynienia z warstwą wypełnioną bardzo charakterystyczną skałą, tj. ringwoodytem.
Czytaj także: Tajemnice wnętrza Ziemi skrywają wiele nieznanych zjawisk. O tej teorii świat nauki nie mówi głośno
Sama nazwa minerału pochodzi od Teda Ringwooda, badacza, który zajmował się przez całe życie badaniami minerałów tworzących płaszcz ziemski. Warto tutaj wspomnieć, że przez długi czas mieliśmy dowody na istnienie takiego minerału pochodzące jedynie z meteorytów. Dopiero w 2008 roku czystym przypadkiem udało się odkryć drobinę ziemskiego ringwoodytu w żwirze pozyskanym z płytkiej brazylijskiej rzeki. Przeprowadzone od tego czasu badania wykazały, że ów jeden drobny kryształ ringwoodytu został najprawdopodobniej wyniesiony na powierzchnię Ziemi przez skałę wulkaniczną zwaną kimberlitem.
Możemy założyć, że w samym tym minerale, 700 kilometrów pod powierzchnią Ziemi znajduje się nawet trzy razy więcej wody niż we wszystkich oceanach na powierzchni naszej planety.
Dlaczego jednak mowa tutaj o jakiejś skale, a nie o wodzie? Odpowiedź jest prosta: ringwoodyt to skała, która w sobie zawiera wodę. Cząsteczki wody są niejako uwięzione wewnątrz molekularnej struktury tego minerału. Można nawet powiedzieć, że ringwoodyt zachowuje się jak swoista gąbka, która wchłania wodę. I tu pojawia się zaskakująca informacja.
Czytaj także: Wnętrze Ziemi odsłania ślad po pradawnym lądzie. Kawałek skorupy przepływał przez miasto
Wszystkie badania wskazują na to, że woda może stanowić nawet 1,5 proc. masy ringwoodytu. Analiza fal sejsmicznych przechodzących przez warstwę tego minerału potwierdza, że także ringwoodyt znajdujący się wewnątrz ziemi też jest pełen wody. Zważając jednak na to, jak dużo ringwoodytu znajduje się w warstwie przejściowej między górnym a dolnym płaszczem Ziemi, możemy założyć, że w samym tym minerale, 700 kilometrów pod powierzchnią Ziemi znajduje się nawet trzy razy więcej wody niż we wszystkich oceanach na powierzchni naszej planety.
Mamy zatem do czynienia z naprawdę ważnym odkryciem. Okazuje się bowiem, że nie możemy rozważań o pochodzeniu i ewolucji wody na Ziemi ograniczać jedynie do wody znajdującej się na powierzchni. Nasza planeta ma bowiem swoisty cykl wody obejmujący całą objętość globu. Z jednej strony naukowcy dostrzegają cechy wskazujące na topnienie wody w ringwoodycie na granicy między tym minerałem a dolnym płaszczem, z drugiej strony mamy fragmenty ringwoodytu z wnętrza Ziemi wydostające się na powierzchnię planety. Pojawia się nawet pytanie o to, czy woda na powierzchni Ziemi nie pochodzi z jej wnętrza. Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania wciąż trwa, ale fakt, że we wnętrzu Ziemi może znajdować się trzy razy więcej wody, niż w oceanach na powierzchni jest warty zapamiętania. Umieszcza on bowiem to, z czym mamy do czynienia na co dzień w pewnej perspektywie.