Wspomniany pochówek zawierał szczątki kobiety mającej w momencie śmierci około 25-35 lat. Została ona pochowana od 8600 do 9000 lat temu. Nie same kości były jednak najbardziej zagadkowe. Znacznie większe zainteresowanie badaczy zajmujących się tą sprawą wzbudziły pozostałości nakrycia głowy, wykonanego z kości i zębów różnych zwierząt, między innymi dzika, jelenia, żurawia czy żółwia.
Czytaj też: Tęczowa moneta z czasów starożytnych. Znaleźć mogły ją tylko osoby urodzone w niedzielę
Dzięki ostatnio przeprowadzonym wykopaliskom udało się natomiast odnaleźć obóz myśliwski, który może być źródłem cennych informacji na temat warunków, w jakich żyła szamanka i jej towarzysze. Obozowisko ma około 9000 lat i znajduje się mniej więcej 6 kilometrów od miejsca pochówku.
Co ciekawe, poza szczątkami kobiety w grobie umieszczono także zwłoki dziecka w wieku od 6 do 12 miesięcy. Zmarłych ułożono w pozycji siedzącej i otoczono czerwoną gliną. Biorąc pod uwagę ten fakt oraz obecność wspomnianych wcześniej artefaktów, naukowcy uznali, że mają do czynienia z osobą, która odgrywała w tamtejszej społeczności istotną rolę. Być może zajmowała się szamanizmem i pomagała współmieszkańcom w kontaktach ze zmarłymi.
Znaleziony w 1934 roku grób wciąż przykuwa uwagę archeologów. I choć od tamtej pory minęło niemal 90 lat, to ci wciąż badają okoliczne tereny. Wykopaliska są szczególnie istotne, ponieważ obszar ten stanowi jedno z najważniejszych stanowisk mezolitycznych w Europie Środkowej. Dość powiedzieć, że Wolfgang Bernhardt zebrał tam w ciągu ostatnich pięciu lat ponad 6000 kamiennych artefaktów.
Wygląda na to, że obozowisko znajdujące się kilka kilometrów od grobu szamanki z Bad Dürrenberg było wykorzystywane przez myśliwych
Od kilku tygodni na miejscu działają z kolei inni archeolodzy. Ich wysiłki popłacają, ponieważ jak na razie dotarli do wykonanych z kamienia narzędzi oraz fragmentów poroża czy kości. Poza tym udało im się odkopać mikrolity, czyli małe kamienne narzędzia mające zazwyczaj nie więcej niż centymetr długości. Wydaje się, iż te konkretne służyły w formie grotów strzał. Ze względu na niską liczbę znalezionych w pobliżu skrobaków archeolodzy uznali natomiast, że obozowisko nie było zamieszkane na stałe.
Czytaj też: Archeologiczne cudo w północnej Polsce. Kim był tajemniczy wojownik pochowany w środku pola?
Być może myśliwi trafiali tam wyłącznie w czasie polowań. Ze względu na niewielką odległość dzielącą obóz myśliwski od grobu szamanki z Bad Dürrenberg nie można wykluczyć, że lokalizacje te były ze sobą powiązane. Wręcz przeciwnie, wydaje się, iż ich koneksje były co najmniej prawdopodobne. Dalsze wysiłki archeologów powinny dostarczyć więcej informacji na temat ówczesnych realiów, a także samej postaci tajemniczej kobiety pochowanej wraz z kilkumiesięcznym dzieckiem.