Mówimy bowiem o pasiekach, dzięki którym ówcześni mieszkańcy mieli dostęp do miodu. Zlokalizowane na zachodzie kraju obiekty mają ponad tysiąc lat. Imponuje także ich liczba, ponieważ mówimy o co najmniej 1200 ulach. Obecnie opuszczona wioska znana jako Al Kharfi była swego czasu tętniącą życiem osadą.
Czytaj też: To miasto było związane z bohaterem wojny trojańskiej. Właśnie znaleziono tam starożytny port
Okazuje się, że tradycje związane z produkcją miodu na tych terenach sięgają czasów starożytnych. Infrastruktura potrzebna do realizacji całego przedsięwzięcia była wyjątkowo rozległa. Składała się z kamiennych uli, spichlerzy oraz tarasów, na których znajdowały się sady i ogrody. Tamtejsze rośliny mogły więc służyć pszczołom do produkcji miodu.
Obiekty znajdujące się na zboczach wzgórz wchodzących w skład opuszczonej wsi Al Kharfi mają około tysiąca lat. To dawne pasieki, z których okoliczni mieszkańcy czerpali miód
O miejscowych wyrobach pisali nawet zagraniczni historycy, tacy jak Strabon. Grek twierdził, że miody z tych okolic były wybitne. Archeolodzy zajmują się teraz zgłębianiem sekretów Al Kharfi, wraz z jej infrastrukturą mieszkalną i gospodarczą. Ich zdaniem pasieki mają ponad tysiąc lat i były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Oczywiście nie oznacza to, iż chodzi o najstarsze pamiątki po miejscowym pszczelarstwie. Tradycje w tym zakresie sięgają do jeszcze odleglejszej przeszłości.
Czytaj też: Erupcji Wezuwiusza towarzyszył jeszcze potężniejszy kataklizm, o którym nie wiedzieliśmy
Imponować może konstrukcja pasiek, które bez wątpienia były świetnie przemyślane. Lokalizacja tych obiektów z pewnością nie była przypadkowa, wszak w okolicy można spotkać ponad 50 gatunków roślin słynących ze swoich aromatycznych właściwości. Wielowiekowe tradycje i odpowiednie otoczenie sprawiały, że miody z gór Sarawat cieszyły się ogromną popularnością także w innych częściach świata.