Woda w oceanach jest bardziej różnorodna, niż może się nam zdawać. To nie jest jednakowa, słona masa. Ruch obrotowy i obiegowy Ziemi, położenie kontynentów, siła Coriolisa, ukształtowanie dna morskiego – te i wiele innych czynników mają wpływ na to, jakimi właściwościami fizyko-chemicznymi charakteryzuje się woda morska w konkretnej części globu.
Zasadniczymi wskaźnikami, na podstawie których naukowcy wydzielają różne „zbiorniki” w oceanach, są m.in. temperatura wody, jej zasolenie, gęstość, specyfika termokliny (warstwy wody, w której dochodzi do szybkiej zmiany temperatury). Mają one wpływ na to, jak poszczególne masy wody mieszają się ze sobą (lub też nie mieszają).
Strefa równikowa jest dla oceanologów bardzo interesującym obszarem, ponieważ dochodzi w nim do mieszania mas wody z północy i południa. Dzieje się tak na Pacyfiku, a nawet w Oceanie Indyjskim, który w zdecydowanej większości zlokalizowany jest na półkuli południowej. Przez lata w ogóle nie wyróżniano równikowej masy wód na Atlantyku, co stanowiło swoistą lukę w wiedzy naukowej. Oceanolodzy umownie stwierdzali, że wokół równika dominuje woda o podobnych zależnościach temperatura-zasolenie jak w południowej części oceanu.
Nowy „zbiornik” wody w Atlantyku. Znajduje się wokół równika i wyróżnia się pod kilkoma względami
Kłam temu twierdzeniu zadali naukowcy z Instytutu Oceanologii Szirszowa w Moskwie, którzy w amerykańskim czasopiśmie Geophysical Research Letters opublikowali doniesienia o nowym „zbiorniku” w Atlantyku. Ich zdaniem najprawdopodobniej istnieją tzw. Atlantyckie Wody Równikowe (ang. Atlantic Equatorial Water, AEW), które rozpościerają się pomiędzy Brazylią a Afryką Zachodnią, obejmując również Zatokę Gwinejską.
Gołym okiem nie dostrzeżemy tych mas wody. W jaki sposób zatem wyróżnili je naukowcy? Olbrzymią pomocą były robotyczne boje badawcze z projektu Argo prowadzonego przez Uniwersytet Kalifornijski w San Diego. Boje są rozlokowane na całej powierzchni oceanów w różnych odstępach od siebie.
Czytaj też: Wody odsłoniły ruiny osady, jakiej nie znała Europa. Zamiast ulic i placów było tu coś dziwnego
Urządzenia działają automatycznie: zanurzają się i wynurzają, mierząc temperaturę i zasolenie. Badacze wykorzystali dokładnie te dwa typy danych dla wód o maksymalnej głębokości 2000 metrów. Na ich podstawie stworzyli wiele pionowych profili wody morskiej w Atlantyku, odkrywając, że obszar równikowy jednak się wyróżnia od północnego i południowego basenu, które nazywane są fachowo Centralnymi Wodami Północnego Atlantyku (NACW) i Centralnymi Wodami Południowego Atlantyku (SACW).
Termoklina AEW na profilach okazała się mieć w przedziale głębokości 150-500 metrów własną, dystynktywną zależność temperatury od zasolenia. Ponadto obliczono, w jakich proporcjach dochodzi wokół równika do mieszania się NACW i SACW. Jak się możemy domyśleć po przeanalizowaniu położenia nowo odkrytych mas, zdecydowany udział mają wody z południowego sektora – jest ich 3,5 razy więcej niż tych z północy.
Jakie znaczenie dla nauki i świata mają Atlantyckie Wody Równikowe?
Odkrycie uczonych z Moskwy jest bardzo istotne dla całej oceanologii. Teraz będziemy mogli lepiej rozumieć procesy mieszania się konkretnych mas wód oceanicznych ze sobą. Zjawiska te nie pozostają bez wpływu na transport nutrientów, tlenu i ciepła, które pomagają utrzymać morski ekosystem w stabilnym stanie. Mają one również znaczenie w meteorologii i klimatologii.
Czytaj też: Natura przegrała tu z chciwością. Jezioro Aralskie zniknęło, a wody popłynęły w zupełnie inną stronę
Autorzy badań przyznają jednak, że ich praca nie jest doskonała i nie zamyka tematu owego „bąbla” wody. Za podstawową wskazują to, że wykorzystali tylko charakterystykę temperatura-zasolenie jako jedyny czynnik wyróżniający nowy „zbiornik”. Dodają tym samym, że potrzeba dalszych badań dla potwierdzenia ich doniesień. Mowa tutaj głównie o analizie stosunków izotopowych, zawartości tlenu, krzemianów, azotanów i fosforanów. Wyrażają oni nadzieję, że przyszłe inwestygacje potwierdzą przypuszczenia o genezie AEW.