Pojedynczy przypadek tajemniczej choroby zaobserwowano u 20-letniego mężczyzny, który został przyjęty do Hospital De La Merced Chanchamayo w Peru 25 czerwca 2019 r., choć ogłoszono to dopiero niedawno w artykule opublikowanym w czasopiśmie Emerging Infectious Diseases. Badania genomowe wykazały, że prawdopodobnie jest to nowy wariant wirusa Echarate. Czy mamy się czego obawiać?
Nieznany wirus krąży w dżungli Peru
Pacjent zgłosił się do lekarza po wystąpieniu szeregu objawów, w tym wysokiej gorączki, dreszczy, bólu mięśni, sztywności stawów, uporczywego bólu głowy, senności, intensywnej wrażliwosci na światło i bólu oczu. Objawy te cechują wiele chorób tropikalnych, które stosunkowo łatwo złapać na obszarach wiejskich Ameryki Południowej, a najbardziej oczywistym celem jest denga i malaria. Ale badania laboratoryjne próbek krwi mężczyzny ujawniły coś niespodziewanego – nieznany wariant flebowirusa (rodzaj Phlebovirus).
Czytaj też: Przybysz z oceanicznych głębin. Nigdy nie widzieliśmy takiego wirusa
Według Międzynarodowego Komitetu Taksonomii Wirusów (ICTV) rodzaj Phlebovirus obejmuje 66 gatunków. Wirusy te występują na całym świecie i mogą być przenoszone przez moskity, komary lub kleszcze. Najbardziej znanym flebowirusem jest wirus gorączki Doliny Rift – patogen przenoszony przez komary, powszechny u zwierząt udomowionych w Afryce Subsaharyjskiej (bydło, owce, kozy, wielbłądy). Człowiek może się nim zarazić poprzez ukąszenie komara oraz prawdopodobnie innych owadów gryzących. W większości przypadków choroba ma przebieg bezobjawowy, regularnie zdarzają się przypadki o średnim nasileniu, a rzadko ciężkie infekcje, z gorączką krwotoczną, zapaleniem mózgu i chorobami oczu na czele. Około 1 proc. zachorowań kończy się zgonem pacjenta, ale większość zdrowieje po 2-7 dniach od momentu wniknięciu patogenu do organizmu.
W Peru wykryto 3 z 9 flebowirusów wywołujących choroby o objawach gorączek krwotocznych występujących w Ameryce Środkowej i Południowej: wirusa Echarate (ECHV), wirusa Maldonado i wirusa Candiru. Nowo zidentyfikowany patogen jest niepodobny do żadnego z nich. Analiza genetyczna sugeruje, że jest to flebowirus Echarate, który w naturalny sposób przejął geny od “jeszcze niezidentyfikowanego flebowirusa” poprzez rekombinację genetyczną. To sugeruje, że w dżunglach Peru prawdopodobnie krąży nowy wariant wirusa, chociaż nie jest jasne, jak jest powszechny ani który gatunek jest jego naturalnym rezerwuarem.
Czytaj też: Wirusy zachowują się w nieoczekiwany sposób. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieliśmy
We wnioskach pracy czytamy:
Badania ekologiczne są niezbędne, aby określić, jak powszechny jest nowy wariant w tym regionie, zidentyfikować potencjalne wektory i rezerwuary biorące udział w jego przenoszeniu oraz wesprzeć proces podejmowania decyzji dotyczących zapewnienia pracownikom służby przygotowania medycznego i ochrony przed zagrożeniami dla zdrowia i bezpieczeństwa zarówno w pracy, jak i poza nią.
Wygląda na to, że ryzyko epidemiczne związane z tym wirusem jest niskie, chociaż to może się zmienić. Od infekcji minęło kilka lat i nie ma doniesień o kolejnych przypadkach zachorowań, co oznacza, że patogen nie rozprzestrzenia się wśród ludzi. Opisany przypadek przypomina nam jednak, że nadal istnieją wirusy, których nie znamy, a wiele z nich może być potencjalnie niebezpiecznych dla człowieka. W miarę poszerzania swoich obszarów życia i postępujących zmian klimatycznych, nieunikniony jest nasz kontakt z nimi.