Ładunek elektryczny może spowolnić parowanie, a nawet – co zawsze jest dla mnie niesamowite – spowodować eksplozję kropel, ponieważ siła elektryczna na nich przekracza napięcie powierzchniowe utrzymujące je razem. wyjaśnia główny autor badań
Czytaj też: Topniejące lodowce powodują wzrost poziomu morza? Rozwiązanie 100-letniej zagadki znaleźli w tym miejscu
Sposobem na wywołanie deszczu miałoby więc być nadanie chmurze ładunku elektrycznego. W takich okolicznościach krople zaczynają do siebie przylegać, zwiększając swoją masę. Stamtąd krótka już droga do opadnięcia w formie deszczu. Naukowcy zbierali informacje w tej sprawie używając drona, która przemieszczał się w powietrzu, mierząc pola elektryczne i właściwości kropel.
Emitery ładunków dodatnich i ujemnych włączano i wyłączano, podczas gdy pokładowy czujnik optyczny monitorował zmiany promieniowania widzialnego w chmurach poniżej. Wykryte reakcje zostały podzielone na grupy pod kątem różnych działań emiterów. Jak zauważyli autorzy, kiedy ładunek był dodatni bądź ujemny, to w chmurach tworzyło się więcej kropel wody.
Zazwyczaj do wywoływania deszczu używa się związku znanego jako jodek srebra
Idąc dalej, zmiany w rozkładzie wielkości kropel spowodowane ładunkami wyjaśniały zmiany radiacyjne. Jony dwubiegunowe, w przeciwieństwie do jednobiegunowych, powodowały stosunkowo niski ładunek kropli, ale przyspieszały proces osiągania ustalonego rozkładu ładunku. Przeprowadzone obserwacje są bardzo cenne w kontekście walki z konsekwencjami zmian klimatu. Te coraz częściej prowadzą bowiem do występowania susz.
Czytaj też: Szklanka wody, którą pijesz, została już wypita przez 10 innych osób. Mało apetyczne kulisy obiegu wody
Nauka zna już metody zasiewania chmur, jednak zazwyczaj wykorzystują one substancje chemiczne – w tym przypadku można uniknąć ich stosowania. W ostatnich miesiącach wywoływaniem opadów wielokrotnie zajmowali się Chińczycy, ponieważ w Państwie Środka doszło do potężnej suszy. Walcząc z jej skutkami tamtejsze władze wykorzystywały tzw. jodek srebra.