Jeśli jednak sądzicie, że starożytni mieszkańcy tego kraju świętowali nadejście nowego roku z kieliszkami szampana w dłoniach i przy akompaniamencie egipto disco, to nieco się zdziwicie. Nic na to nie wskazuje, a już na pewno nie wnioski wyciągnięte z analiz poświęconych rzeczonemu rysunkowi.
Czytaj też: Budowa warszawskiego metra przyniosła nieoczekiwane rezultaty. Odkopana została zagadkowa piwnica
Jeśli chodzi o samą świątynię, to została ona poświęcona Chnumowi, czyli jednemu z bogów Górnego Egiptu. Obiekt ten znajduje się w mieście Esna, które istnieje do dziś i znajduje się na południu tego kraju. We wspomnianej świątyni odbywał się kult Chnuma, wiązanego między innymi ze stworzeniem ludzi. Jej ruiny stanowią obiekt zainteresowania archeologów, którzy niedawno postanowili odrestaurować jeden z tamtejszych rysunków.
Świątynia powstała około 2200 lat temu, przy czym po mniej więcej dwustu latach doczekała się gruntownego remontu, który był dziełem Rzymian sprawujących kontrolę nad Egiptem. Widoczny na suficie rysunek ukazuje Oriona, który jest powiązany ze słynnym gwiazdozbiorem. Z kolei Isis-Sothis przedstawia gwiazdę zwaną Syriuszem. Jedną z jej cech charakterystycznych było to, że na egipskim niebie nie było jej widać przez około 70 dni w roku.
Nowy Rok w starożytnym Egipcie, gdyby przełożyć go na obecny kalendarz, przypadałby na połowę lipca
Dlaczego o tym w ogóle wspominamy? Ponieważ gdy Syriusz ponownie stawała się widoczna, wyznaczało to początek nowego roku. Co więcej, zbiegało się to z wylewającym Nilem. Około sto dni później wody opadały, a Egipcjanie wierzyli, iż było to zasługą bogini Anukis. Jak widać, nasz gatunek od zarania dziejów miał tendencję do wiary w ingerencję boskich bytów w codzienne życie ludzi.
O ile u nas Nowy Rok świętuje się zimą, tak u Egipcjan – przekładając na obecnie stosowany kalendarz – wypadał on w środku lipca. Próbując dostrzec sceny uwiecznione na suficie świątyni Chnuma, naukowcy musieli najpierw uporać się z warstwami brudu go pokrywającymi. Jak okazało się na przestrzeni lat, tamtejsi artyści uwiecznili naprawdę wiele różnych przedstawień. Na długiej liście naukowcy wymieniają między innymi gwiazdozbiory, bóstwa oraz ponad 200 nieznanych do tej pory napisów.
Czytaj też: Na Saharze istniała wielka cywilizacja, lecz nagle zniknęła. Naukowcy wyjaśniają, co się wydarzyło
Wysiłki członków zespołu badawczego nie kończą się na suficie. Po tym, jak prace w tym obszarze dobiegną końca, naukowcy zamierzają zająć się pozostałymi, takimi jak ściany, kolumny oraz część frontowa. Oczekiwania są spore, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę to, co udało się odnaleźć do tej pory. Badacze spodziewają się odnalezienia kolejnych scen, które jak na razie pozostawały ukryte pod warstwami brudu.