Nieznany pierścień Jowisza? Niezwykłe odkrycie może zmienić historię

W powszechnej świadomości jedyną planetą Układu Słonecznego, którą otaczają pierścienie, jest Saturn. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro pierścienie te można wyraźnie zobaczyć na niebie nawet za pomocą amatorskiego teleskopu. Nie zmienia to jednak faktu, że także pozostałe trzy gazowe olbrzymy posiadają własne, choć mniej spektakularne pierścienie pyłowe. Teraz okazuje się, że początki jednego z nich mogliśmy nawet zaobserwować za pomocą instrumentów naukowych.
Nieznany pierścień Jowisza? Niezwykłe odkrycie może zmienić historię

W 1992 roku w otoczeniu Jowisza doszło do nietypowej sytuacji. Krążąca od blisko trzydziestu lat wokół największej planety Układu Słonecznego kometa Shoemaker-Levy 9 przekroczyła tzw. granicę Roche’a i pod wpływem silnego oddziaływania grawitacyjnego planety uległa rozerwaniu na strzępy. Wcześniej była to jedna z komet przechwyconych przez grawitację planety okrążająca ją w czasie około 2 lat.

Za odkrycie komety na początku 1993 roku odpowiadają Carolyn i Eugene Shoemaker oraz David Levy. To oni ustalili, że szczątki rozerwanej komety poruszają się po trajektorii, która w 1994 roku zaprowadzi je wprost w atmosferę Jowisza. Tym samym ludzkość stanęła przed okazją pierwszego w historii zaobserwowania na żywo uderzenia komety w powierzchnię planety Układu Słonecznego. Tak się dobrze składało, że do Jowisza w tym czasie zbliżała się wysłana z Ziemi sonda Galileo, która mogła zaobserwować zderzenie z bliska.

Czytaj także: Coś uderzyło w Jowisza! Miłośnik astronomii uchwycił zderzenie na filmie

Zgodnie z przewidywaniami, w lipcu 1994 roku 21 odłamków komety uderzyło w jej chmury z prędkościami nawet 60 kilometrów na sekundę, pozostawiając po sobie plamy w atmosferze planety widoczne jeszcze przez długie miesiące.

Szczątki komety Shoemaker-Levy 9 zmierzające w kierunku Jowisza, sfotografowane 17 maja 1994 roku. Źródło: NASA, ESA, and H. Weaver and E. Smith (STScI), Domena publiczna

Kometa stworzyła nowy pierścień pyłowy wokół Jowisza?

Okazuje się jednak, że historia tej komety wcale nie musi być już zakończona. Podczas trwającego właśnie spotkania American Geophysical Union prof. Michaly Horanyi przedstawił intrygującą hipotezę. Według badacza rozrywana na strzępy kometa musiała uwolnić w tym procesie sporo pyłu. Co ważne, doszło do tego w magnetosferze planety, gdzie ziarna pyłu mogą ulec naelektryzowaniu. To oznacza, że siły elektromagnetyczne mogą umieścić owe ziarna na w miarę stabilnej orbicie wokół Jowisza.

Czytaj także: Tajemniczy obiekt bardzo mocno uderzył w Jowisza. Zarejestrował to astronom amator

I tutaj dochodzimy do sedna hipotezy. Pył z rozerwanej przez Jowisza komety Shoemaker-Levy 9 mógł bowiem utworzyć cienki pierścień wokół niego. Taki pierścień z pewnością byłby zbyt trudny do dostrzeżenia z Ziemi. Na szczęście w kierunku Jowisza zmierza m.in. sonda Europa Clipper, której instrumenty mogłyby zarejestrować i potwierdzić obecność takiego pierścienia.

Siłą rzeczy byłby to pierwszy dostrzeżony pierścień, który powstał zaledwie trzydzieści lat temu, i którego pochodzenie bezpośrednio znamy. Na ewentualne potwierdzenie tej hipotezy musimy jednak poczekać do 2030 roku, bowiem dopiero wtedy Europa Clipper dotrze do celu swojej misji i rozpocznie obserwacje naukowe.