Globalne statystyki są przerażające. W samych Stanach Zjednoczonych ponad 25 proc. dorosłych powyżej 65. roku życia ma osiem lub mniej własnych zębów, podczas gdy aż 17 proc. osób starszych nie ma ani jednego. Ma to głęboki wpływ na jakość życia danej osoby i może przekładać się na zachowanie właściwej, zdrowej diety. Statystyczny Polak idzie do dentysty dopiero wtedy, gdy nie jest w stanie wytrzymać bólu i jest mu wszystko jedno, gdzie trafi i czy uda się mu zachować zęba. To szokujące, ale aż 800 tys. mieszkańców naszego kraju nie ma własnej szczoteczki, a blisko 4 miliony przyznaje się do “nie mycia zębów”. A zęby to żywa tkanka, która się zużywa i jest podatna na choroby. Nie da się utrzymać zębów w dobrej kondycji, nie dbając o nie.
Czytaj też: Niby małpie, a pokarmy jednak ludzkie. Zęby wymarłego lemura pełne sprzeczności
Ale są także osoby, które nie mają pełnego uzębienia nie z powodu zaniedbań, a wad genetycznych. Właśnie dla tej grupy jest przeznaczony nowy lek opracowany przez uczonych z Uniwersytetu w Kioto, który dosłownie może zmienić ich życie.
Prof. Katsu Takahashi, szef wydziału stomatologii i chirurgii szczękowej w Medical Research Institute Kitano Hospital w Osace, mówi:
Pomysł wyhodowania nowych zębów to marzenie każdego dentysty. Pracowałem nad tym od czasu studiów magisterskich. Byłem przekonany, że uda mi się to zrealizować. Mamy nadzieję utorować drogę do klinicznego zastosowania leku.
Lek na nowe zęby
Anodoncja (agnezja zębów) to wrodzony stan, który powoduje wzrost mniejszej liczby zębów niż pełny zestaw i występuje u około 1 proc. populacji. Uważa się, że czynniki genetyczne są główną przyczyną jednej dziesiątej pacjentów z anodoncją, którym brakuje sześciu lub więcej zębów, co jest stanem sklasyfikowanym jako oligodoncja. Wada ta przekłada się na zaburzenia podstawowych umiejętności, takich jak żucie, połykanie i mówienie, już od najmłodszych lat.
Japońscy naukowcy odkryli, że myszy pozbawione pewnego genu miały zwiększoną liczbę zębów. Stwierdzono, że białko o nazwie USAG-1, syntetyzowane przez ten gen, ogranicza wzrost zębów. To oznaczało, że zablokowanie działania tego białka mogłoby pozwolić na wzrost większej liczby zębów.
Zespół prof. Katsu Takahashi z Uniwersytetu w Kioto opracował preparat neutralizujący przeciwciała zdolny do blokowania funkcji tego białka. W eksperymentach przeprowadzonych w 2018 r. myszom z wrodzoną małą liczbą zębów podano lek, który spowodował pojawienie się nowych zębów. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Science Advances w 2021 r. i zyskały dużą popularność jako początki pierwszego na świecie leku do regeneracji zębów.
Czytaj też: Jaki sekret skrywają zęby francuskiej arystokratki? 400 lat czekaliśmy na rozwiązanie tej zagadki
Badania kliniczne z udziałem ludzi mają rozpocząć się w lipcu 2024 roku. Po potwierdzeniu, że nie ma on złego wpływu na organizm ludzki, będzie on przeznaczony do leczenia dzieci w wieku 2-6 lat, u których występuje anodoncja. Sugestia, że specjalny lek na regenerację zębów mógłby być dostępny do powszechnego użytku już na początku następnej dekady brzmi dość optymistycznie, ale zespół wierzy, że jest to możliwe do osiągnięcia.
Jeżeli lek okaże się skuteczny, może całkowicie odmienić oblicze stomatologii. Niektóre gatunki zwierząt, m.in. rekiny, wymieniają zęby całe życie. Ludziom wyrastają tylko dwa zestawy zębów w ciągu życia, ale istnieją dowody na to, że mamy również “zawiązki” dla trzeciego zestawu.
Około 1 proc. populacji wykazuje odwrotność anodoncji: hiperdoncję, czyli wrodzony stan powodujący większą niż normalna liczbę zębów. Co trzeci taki przypadek objawia się wzrostem trzeciego zestawu zębów, a to by oznaczało, że ludzka zdolność do wzrostu trzeciego zestawu została utracona z czasem. Kiedy naukowcy zastosowali lek u fretek, wyrósł im dodatkowy siódmy ząb przedni. Ponieważ nowe zęby wyrosły pomiędzy istniejącymi zębami przednimi i miały ten sam kształt, uważa się, że lek spowodował wytworzenie trzeciego zestawu zębów u zwierząt.
Czytaj też: Walenie są dużo ciekawsze, niż się wydawało. Wiemy już, kiedy straciły zęby
Niewykluczone, że postępy w badaniach japońskich uczonych pozwolą na przygotowanie terapii dla wszystkich, którzy utracili zęby w trakcie życia, np. w wyniku wypadku lub przewlekłej choroby. To melodia przyszłości, ale może kiedyś będzie to realna alternatywa dla protez i implantów stomatologicznych.