Generalnie o Uranie i Neptunie wiemy stosunkowo mało. Dla wielu osób może to się wydawać dziwne, a wręcz podejrzane. Jakim bowiem cudem jesteśmy w stanie odkrywać odległe egzoplanety krążące wokół innych gwiazd, albo nawet galaktyki znajdujące się na drugim końcu wszechświata, a nie jesteśmy w stanie precyzyjnie poznać planety krążącej wokół tej samej gwiazdy, co my. Przecież one są znacznie bliżej nas.
To tylko jednak błędne porównanie. Wszak jesteśmy w stanie zobaczyć światła dużego miasta z odległości dobrych kilkunastu, a czasami kilkudziesięciu kilometrów, ale nie jesteśmy w stanie zobaczyć zapalonej zapałki trzymanej przez osobę oddaloną od nas o zaledwie sto metrów. Co więcej, o ile galaktyki i gwiazdy świecą własnym światłem, gazowe olbrzymy naszego układu planetarnego odbijają jedynie część padającego na nie światła słonecznego. Jeżeli na dodatek dodamy, że nowo odkryte księżyce obu globów mają naprawdę małe rozmiary, oczywistym staje się to, że nie da się ich łatwo dostrzec na nocnym niebie.
Czytaj także: Uran nie jest nudną i spokojną planetą. Naukowcy w końcu mogą obserwować co się dzieje na jego biegunie
Warto też pamiętać, że odległości w Układzie Słonecznym nijak nie przypominają odległości, które widzimy w uproszczonych modelach Układu Słonecznego. Sami zresztą zobaczcie:
Odległości od Słońca
Merkury – 57 mln km
Wenus – 108 mln km
Ziemia – 150 mln km
Mars – 228 mln km
Jowisz – 778 mln km
Saturn – 1426 mln km
Uran – 2878 mln km
Neptun – 4494 mln km
Im bardziej oddalamy się od Słońca, tym odległość między kolejnymi planetami bardzo szybko rośnie. Jowisz znajduje się trzy razy dalej od Słońca niż Mars. Saturn jest dwa razy dalej niż Jowisz, Uran dwa razy dalej niż Saturn, a Neptun niemal dwa razy dalej niż Uran. Mówimy zatem o naprawdę odległych rejonach naszego układu planetarnego.
Jakby tego było mało, obie omawiane tutaj planety zostały odwiedzone tylko przez jedną sondę kosmiczną i to już bardzo dawno temu. Od czasów sondy Voyager 2 żadna inna sonda nie poleciała w kierunku tych dwóch lodowych olbrzymów. Od tego czasu zatem ograniczamy się jedynie do obserwacji prowadzonych przez teleskopy kosmiczne i naziemne.
Co zatem odkryto w pobliżu Urana i Neptuna?
W otoczeniu Urana odkryto właśnie księżyc, który okrąża planetę raz na 680 dni. Co jednak ważne, obiekt ten, który otrzymał roboczy numer katalogowy S/2023 U1, ma średnicę zaledwie 8 kilometrów. Nic zatem dziwnego, że po raz pierwszy dostrzeżono go w trakcie obserwacji prowadzonych 4 listopada 2023 roku. Dopiero potem naukowcom udało się go odnaleźć w danych archiwalnych, kiedy już było wiadomo, że powinien gdzieś tam być. Dzięki S/2023 U1 liczba księżyców Urana wzrosła do 28.
Jeżeli zważymy na fakt, że Neptun znajduje się ponad 1,5 razy dalej od Słońca niż Uran, to odkrycie jego księżyców wydaje się jeszcze większym osiągnięciem. S/2002 N5 ma 23 kilometry średnicy i okrąża planetę raz na 9 lat. S/2021 N1 ma średnicę 14 kilometrów i okrążą Neptuna raz na… 27 lat.
Czytaj także: Atmosfery Urana i Neptuna nie są nudne. Pod błękitnymi chmurami pada deszcz diamentów
W przypadku tych księżyców uwagę może zwracać numer katalogowy pierwszego z nich. S/2002 N5 wskazuje bowiem na to, że księżyc ten został odkryty w 2002 roku. Tak faktycznie jest. Obiekt ten został po raz pierwszy dostrzeżony w 2002 roku, ale od tego czasu nikt go nie widział aż do 2021 roku. Dopiero obserwacje prowadzone w latach 2021-2023 pozwoliły na ustalenie jego orbity i potwierdzenie, że mamy faktycznie do czynienia z księżycem Neptuna, a nie przypadkowym obiektem w jego otoczeniu.
Czy fakt odkrycia nowych księżyców wskazuje na to, że możemy wkrótce się dowiedzieć, że jest ich jeszcze więcej? Tak, aczkolwiek nie będą to obiekty większe niż 8 i 14 km dla odpowiednio Urana i Neptuna. Mniejsze obiekty wciąż mogą tam istnieć, ale na razie nie jesteśmy w stanie ich dostrzec z odległości kilku miliardów kilometrów.