Obowiązująca w Polsce ustawa z 2005 r. o doświadczeniach na zwierzętach nie uwzględnia wszystkich regulacji unijnych. Według autorów nowa ustawa ma zmniejszyć cierpienie zwierząt i ograniczyć ryzyko prowadzenia doświadczeń zbędnych i nieuzasadnionych.
Ustawa przewiduje działanie komisji etycznych, które będą udzielały zgód na prowadzenie projektów wymagających doświadczeń na zwierzętach. W komisjach zasiądą przedstawiciele nauk przyrodniczych, humaniści (prawnicy lub etycy) i przedstawiciele organizacji związanych z ochroną zwierząt (NGO).
Ustawa zakłada monitorowanie stanu zwierząt laboratoryjnych. W tym celu zobowiązuje hodowców, dostawców i użytkowników do zapewnienia zwierzętom właściwej opieki weterynaryjnej. Autorzy ustawy położyli duży nacisk na wdrażanie metod alternatywnych, które pozwolą uniknąć wykorzystywania zwierząt do doświadczeń, albo znacznie je ograniczać. Zgodnie z ustawą:
- Zwierzęta będą wykorzystywane do badań tylko jeżeli nie będzie można zastosować alternatywnych metod badawczych
- Ilość zwierząt wykorzystywana w danej procedurze ma zostać ograniczona
- Zwierzęta wykorzystywane do badań mają być utrzymywane w warunkach odpowiednich dla ich gatunku
- Zastosowane metody badawcze mają ograniczać do minimum lub eliminować ból, cierpienie i przedłużający się stres zwierząt
Wprowadzono też zakaz stosowania metod, które uniemożliwiają zwierzętom poddawanym procedurom wydawanie głosu (np. przecinania strun głosowych). Zapisowi temu przeciwstawiali się naukowcy, argumentując, że takie metody stosowano wyłącznie w przeszłości; zakaz będzie natomiast sugerował, że wciąż są one praktyką.
Komisja etyczna przy wydawaniu zgody na prowadzenie doświadczenia będzie musiała ocenić, czy spodziewane korzyści z doświadczenia są większe niż szkoda dla zwierząt.
Posłowie zaostrzyli też – w stosunku do wersji pierwotnej – zapisy, które dotyczą powtórnego wykorzystania zwierząt doświadczalnych, a także wykorzystywania zwierząt dzikich i bezdomnych. Będzie to możliwe tylko w wyjątkowych przypadkach.