Problemem w tym przypadku jest dokładne przyjrzenie się strukturze, bowiem mówimy tu zaledwie o sześćdziesięciu niezwykle ciemnych gwiazdach, które wspólnie zdają się krążyć wokół naszej galaktyki.
Aktualnie astronomowie podejrzewają, że albo mamy tu do czynienia z bardzo starą gromadą gwiazd, albo z nietypową galaktyką karłowatą, która w zaskakująco wysokim stopniu zbudowana jest z ciemnej materii. Jeżeli jest to jedynie gromada gwiazd, to wkrótce powinna ulec fragmentacji.
Czytaj także: Zaskakujące odkrycie! Galaktyki karłowate w otoczeniu Drogi Mlecznej nie są takie, jak nam się wydawało
Nowo odkryty obiekt znajduje się w doskonale każdemu znanym gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy. Z tego też powodu otrzymał oznaczenie UMa3/U1 (od Ursa Maior — Wielka Niedźwiedzica). Gwiazdy przelatują nad naszą częścią galaktyki, dzięki czemu znajdują się około 30 000 lat świetlnych od Słońca (średnica naszej galaktyki to 100 000 lat świetlnych). Jeżeli faktycznie jest to nowa galaktyka karłowata, to dołącza ona do grupy ponad pięćdziesięciu małych galaktyk, które krążą wokół Drogi Mlecznej. Nie zmienia to jednak faktu, że UMa3/U1 znacząco się od nich różni. Jakby nie patrzeć, nawet najmniejsze znane galaktyki karłowate składają się z wielu tysięcy lat. Największe z nich posiadają nawet miliardy lat. Tymczasem UMa3 ma tych gwiazd zaledwie sześćdziesiąt. Mało tego, masa całej grupy gwiazd wynosi zaledwie 16 mas Słońca. To sprawia, że trudno sobie wyobrazić, że tak mały obiekt może być galaktyką.
Możliwe zatem, że dzięki nowym instrumentom obserwacyjnym, które jako pierwsze są w stanie dostrzec tak słabe obiekty, konieczne będzie zrewidowanie i aktualizacja definicji galaktyki. Wcześniej takich obiektów nie uwzględniano, bowiem nie byliśmy w stanie ich dostrzec.
Najciekawszym aspektem całego odkrycia jest fakt, że owa struktura/gromada/galaktyka zdaje się istnieć od co najmniej 10 miliardów lat, czyli dwa razy dłużej niż Układ Słoneczny i niemal tyle ile ma sama Droga Mleczna. To zdumiewające, jeżeli uwzględnimy fakt, że Droga Mleczna w swojej historii wielokrotnie już rozszarpywała galaktyki karłowate, które wokół niej krążą. Tymczasem UMa3/U1 jakimś cudem przetrwała w całości, nawet mimo tego, że przechodziła wielokrotnie przez wewnętrzne obszary naszej galaktyki, gdzie oddziaływania pływowe były najsilniejsze.
Czytaj także: Pobliska galaktyka karłowata okazała się dwiema galaktykami. Dlaczego tego nie widzieliśmy wcześniej?
Z tego też powodu naukowcy wciąż rozważają kilka rozwiązań tej zagadkowej trwałości nowo poznanego obiektu. Z jednej strony możliwe jest, że UMa3/U1 jest galaktyką, która utrzymuje swoją strukturę dzięki olbrzymiej ilości ciemnej materii. Z drugiej można także wysunąć hipotezę, że w rzeczywistości nie oglądamy galaktyki a gromadę gwiazd, którą akurat teraz obserwujemy tuż przed jej dezintegracją pod wpływem oddziaływań pływowych naszej galaktyki.
Niezależnie od tego, która z tych opcji okaże się w przyszłości prawdą, obiekt ten jest niezwykle interesujący. Jakby nie patrzeć, udało się odkryć coś, czego nigdy wcześniej we wszechświecie nie widzieliśmy. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że przyszłe jeszcze precyzyjniejsze instrumenty obserwacyjne pozwolą nam odkryć więcej takich obiektów.