Ta polega na wystrzeliwaniu impulsów laserowych z powietrza w kierunku ziemi. Analizując sposób odbijania się tych sygnałów i czas potrzebny na ich powrót do źródła, naukowcy są w stanie tworzyć wirtualne rekonstrukcje otoczenia. O skuteczności przyjętej metody badacze mogli przekonać się w przypadku rumuńskiego okręgu Neamț. To właśnie tam odnaleźli coś, co może zmienić postrzeganie tego obszaru przez historyków.
Czytaj też: Nowe odkrycie zmienia historię upadku Cesarstwa Rzymskiego. Archeolodzy zszokowani
Trójwymiarowa mapa krajobrazu powstała przy udziale technologii LiDAR. Wiązki wystrzeliwano z dronów krążących wysoko w powietrzu, dzięki czemu archeolodzy nie musieli działać bezpośrednio w terenie. Byłoby to wyjątkowo trudne, ponieważ mówimy o stanowiskach porośniętych gęstą roślinnością i wysokimi drzewami.
Zamiast więc bezskutecznie prowadzić poszukiwania gołym okiem lub starać się bezpośrednio dotrzeć do skarbów ukrytych pod ziemią, uczestnicy ekspedycji zdali się na najnowsze osiągnięcia techniki. To nie pierwszy taki przypadek, wszak informowaliśm już o efektywnym wykorzystaniu LiDAR chociażby w amazońskiej dżungli, gdzie naukowcy dotarli do pozostałości nieznanych nikomu miast sprzed wielu wieków.
Prowadzone na terenie Rumunii poszukiwania, na potrzeby których wykorzystano technologię LiDAR, doprowadziły do identyfikacji osad. Pochodzenie tych fortyfikacji sięga chalkolitu oraz epoki brązu
Tym razem takie podejście zaprocentowało natomiast w odniesieniu do Rumunii. Odkryte tam struktury pochodzą sprzed około 5000 lat i są łączone z tzw. chalkolitem. Okres trwania tej epoki, cechującej się popularyzacją wyrobów wykonywanych z miedzi, był bardzo zróżnicowany pod względem geograficznym. Na przykład w Egipcie epoka miedzi rozpoczęła się około 5500 roku p.n.e., ale już na tereny Europy Środkowej zmiany dotarły co najmniej tysiąc lat później.
Niektóre nowsze dowody odkryte przez autorów ostatnich badań sięgają epoki brązu. Jak wyjaśniają naukowcy zaangażowani w ostatnie działania, większość ufortyfikowanych stanowisk znajdowała się na wysokich terenach. Wybór takich lokalizacji nie był rzecz jasna przypadkowy i miał na celu zapewnienie dobrej widoczności. Poza tym ich budowniczowie wykopali rowy i usypali kopce w celu zwiększenia zdolności obronnych.
O skali, na jaką tworzono te osady, najlepiej świadczy fakt, iż niektóre z rowów miały nawet kilkaset metrów długości. Identyfikacja tak rozległych struktur w ogóle nie miałaby miejsca, gdyby nie dostęp do coraz bardziej zaawansowanych technologii. Biorąc pod uwagę dalszy rozwój, za sprawą którego możliwości archeologów powinny jeszcze się zwiększyć, możemy jedynie wyobrazić sobie, do jakich rewelacji dojdzie jeszcze świat nauki.