Chińczycy są bardzo oszczędni w informowaniu o tym, co zobaczyli i znaleźli. Są pierwszymi, którzy aktywnie badają półkulę naszego naturalnego satelity. To strona niezmiennie ukryta przed spojrzeniami badaczy na Ziemi. Z relacji w oficjalnym dzienniku łazika oraz doniesień prasy rządowej odkrycia dokonano 28 lipca. Zdjęcia krateru wykonane przez Yutu-2 oraz zapis wydarzeń z tego dnia opublikowano jednak kilka tygodnie później.
Yutu-2 rover, part of China’s Chang’e-4 mission, has discovered an unusually colored “gel-like” substance during its exploration activities on the far side of the moon. Mission scientists are now trying to figure out what the mysterious material is. What do you think it is? pic.twitter.com/auw2F2JYvk
— People’s Daily, China (@PDChina) 2 września 2019
– Zespół misji Chang-e-4 przygotowywał łazika do planowej drzemki. Czasowe wygaszanie chroni Yutu-2 przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym. Jeden z naukowców przeglądał zdjęcia miejsca, przy którym pojazd miał zostać uśpiony. Krawędź pobliskiego krateru nietypowo błyszczała odcinając się mocno od tła. Na wieść o tym szefostwo zdecydowało się odłożyć dalszą jazdę, skupiając uwagę na kolorowej substancji – czytamy na serwisie space.com.
Badania przeprowadzono z pomocą spektrometru VNIS. Urządzenie to pozwala na poznanie chemicznego składu skał poprzez analizę fal światła odbitego przez ich powierzchnię. W oczekiwaniu na rezultaty testów zachodni dziennikarze poprosili ekspertów o spekulacje odnośnie zagadkowego odkrycia.
– To może być bardzo gładkie szkło wulkaniczne, tak właśnie wyróżniałoby się z otoczenia. Fakt, że znaleziono to coś na krawędzi krateru też jest ciekawy. Może sugerować, że uderzenie kosmicznej skały odkopało spod warstwy gleby zupełnie inną materię – Mahesh Anand z brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego wspomniał w rozmowie z ”Newsweekiem”, że może choć o lód.
W miejscu eksplozji pierwszej bomby atomowej w Nowym Meksyku znaleziono szkliwo powstałe z ziaren stopionego piasku. Na podobieństwo do tego materiału, nazwanego trynitytem, zwrócił uwagę amerykański fizyk z uniwersytetu w Syracuse. – To może być kosmiczny pył przetopiony na szkło pod wpływem uderzenia meteorytu. Na Ziemi mamy wiele czynników wpływających na geologię – woda, wiatr czy wulkany. Na Księżycu tego nie ma, powierzchnię zmieniają tylko uderzenia meteorytów – wyjaśnił Walter Freeman.
Lądownik wraz z łazikiem księżycowym wylądował po ”ciemniej stronie Księżyca” 3 stycznia 2019 roku. Za cel wybrano krater Von Kármán w basenie Bieguna Południowego – Aitken. To największy w Układzie Słonecznym basen uderzeniowy o średnicy 2,5 tys. km. Głównym powodem obecności tam chińskich instrumentów badawczych jest dokładne poznanie struktury geologicznej krateru.
– W misję Chang-e-4 zaangażowani są także polscy naukowcy z Centrum Badań Kosmiczny Polskiej Akademii Nauk. Wykonane we współpracy z chińskimi partnerami urządzenia pomiarowe zamontowane są na krążącej po orbicie Księżyca sondzie Longijang 2. Wykorzystuje się je do radiowych obserwacji Wszechświata. Prace z udziałem polaków prowadzone są w ramach projektu ”Discovering the Sky at Longest Wavelength-Pathfinder” – przypomina w serwisie weneedmore.space Michał Michałowski.