Drony MAUS wzmocnią Ukrainę. Niemcy zrobili z tych bezzałogowców intrygujące sprzęty
Federalne Ministerstwo Gospodarki i Działań Klimatycznych Niemiec udzieliło firmie Donaustahl pozwolenie na produkcję i eksport dronów MAUS. Pewne jest już, że pierwsza partia tych zaawansowanych dronów zostanie dostarczona do specjalnej jednostki rozpoznawczej i sabotażowej Kraken, która działa w ramach Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (GUR). Drony MAUS swoją nazwą przynoszą wprawdzie na myśl superciężki czołg nazistów, ale w praktyce są sprzętem znacznie skromniejszym, a do tego realnie użytecznym na bitwie.
Czytaj też: Niemcy będą mieli potężne turbiny wiatrowe. Wybór dostawcy wzburzył cały kontynent
Modułowa konstrukcja i zaawansowane możliwości drona MAUS zapewnią istotną przewagę w terenie. Jesteśmy dumni, że możemy wspierać Ukrainę w jej wysiłkach na rzecz obrony swojego terytorium i zapewnienia stabilności regionalnej – powiedział rzecznik firmy Donaustahl.
Platforma MAUS, oznaczona jako DS-M-V1A1, to zaawansowany czterośmigłowy dron typu quadkopter, który jest zaprojektowany do podwójnego zastosowania w misjach rozpoznawczych i uderzeniowych. Ta wszechstronność pozwala na dostosowanie go do różnych potrzeb operacyjnych, a w tym dostarczania amunicji zarówno w dzień, jak i w nocy, dzięki wyposażeniu w widzenie podczerwone i termowizyjne. Szczególnie godna uwagi jest modułowa konstrukcja drona, która pozwala operatorom na konfigurowanie drona w zależności od wymagań misji i celów.
Czytaj też: Niemcy i Norwegia szykują pociski przyszłości. Będzie o nich głośno
Charakterystyczną cechą drona MAUS jest materiał, z którego jest on wykonany. W przeciwieństwie do większości dostępnych na rynku dronów, które wykorzystują włókno węglowe, MAUS jest zbudowany ze specjalnie traktowanego drewna. Ten wybór wprawdzie sprawia, że platforma jest około 10% cięższa niż konwencjonalne drony FPV, ale jednocześnie skutkuje kosztami produkcji niższymi o około 75% w przypadku samej podstawy.
MAUS cechuje się ładownością do 2,7 kg, zasięgiem lotu na poziomie od 5 do 7 kilometrów oraz żywotnością do 5-6 misji w ramach operacji dostarczania ładunków wybuchowych na cele. Później jego zużycie ma być na tyle wysokie, że kolejną misją może być tylko misja kamikadze. Jego podstawowym wyposażeniem jest kamera wysokiej rozdzielczości, która zapewnia możliwość przeprowadzania operacji nawet w nocy, rozległa modularność i łatwość użytkowania. Wszystko to w cenie poniżej 1000 euro.
Czytaj też: Niemcy wreszcie przejrzeli na oczy
Pierwszym odbiorcą tych dronów będzie jednostka Kraken, czyli elitarna formacja powstała tuż przed pełnowymiarową inwazją Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Integracja dronów MAUS w jej operacjach ma znacząco wzmocnić zarówno zdolności rozpoznawcze, jak i uderzeniowe. Trudno się temu dziwić, bo te bezzałogowce są zdolne do przeprowadzania skutecznych ataków zarówno przeciwko personelowi, jak i pojazdom opancerzonym. Ich zdolność do skutecznego działania w nocy dodatkowo rozszerza okno operacyjne dla jednostki Kraken, zapewniając strategiczną przewagę w różnych scenariuszach bojowych.