Nasi zachodni wysunęli bowiem oskarżenia, w myśl których chińskie turbiny wiatrowe miałyby być wyposażone w czujniki zbierające dane, których nie powinny. Przedstawiciele administracji Państwa Środka odpierają natomiast te zarzuty, sugerując, iż Niemcy próbują w nieczysty sposób zwalczać konkurencję i stosują tego typu sztuczki w celu utrzymania protekcjonizmu handlowego.
Czytaj też: Twój dach może zarabiać więcej. Te panele produkują o 189 000 kWh więcej energii rocznie
Nieautoryzowane zbieranie danych z wykorzystaniem sprowadzanych do Europy turbin wiatrowych to oczywiście bardzo poważne oskarżenie. Chińczycy w swoim raporcie stwierdzili, iż takie działanie byłoby w zasadzie niemożliwe pod względem technicznym, a co więcej – jest pozbawione faktycznych podstaw. Niemieckie władze wezwali natomiast do przestrzegania zasad uczciwej konkurencji.
Cała historia rozpoczęła się od twierdzeń, że Chińczycy mogliby nie tylko zbierać poufne dane za pośrednictwem turbin wiatrowych, ale nawet w sposób zdalny je wyłączać. Z tego względu osoby stojące za tymi głosami zaapelowały o rozwagę i podchodzenie z dystansem do współpracy z chińskimi producentami. Trzeba przyznać, iż to dość daleko idące oskarżenia, dlatego nie dziwi reakcja drugiej strony.
Oskarżenia o szpiegostwo wystosowane względem Chińczyków miały odnosić się do prowadzenia nielegalnych pomiarów z wykorzystaniem turbin wiatrowych
Chińczycy podkreślają, że jedyną rolą montowanych w turbinach czujników jest optymalizacja wydajności, monitorowanie błędów i ochrony dzikiej przyrody. Poza tym nie istnieją – zdaniem przedstawicieli chińskiej strony – techniczne możliwości gromadzenia poufnych danych bez wiedzy klientów. Potwierdzeniem tych słów ma być to, że systemami sterowania, przechowywania danych i zdalnego zarządzania zajmują się eksperci z Europy.
Mając na uwadze wszystkie te argumenty Chińczycy zasugerowali, że działania Niemców stanowią element protekcjonizmu handlowego. Jeśli faktycznie tak jest, to… byłoby to w jakimś stopniu zrozumiałe. Tanie technologie z Państwa Środka cechują się rosnącą jakością i z łatwością podbijają kolejne rynki. Widzieliśmy to zarówno w przypadku paneli fotowoltaicznych, jak i turbin wiatrowych.
Czytaj też: Ten pierwiastek odmieni losy światowej energetyki. Japończycy dokonali niemożliwego
Autorzy opisywanego raportu są zdania, że Chiny i kraje Unii Europejskiej mają wspólne interesy w zakresie energii odnawialnej oraz neutralności węglowej. Z tego względu rezygnacja ze współpracy z chińskimi producentami miałoby negatywny wpływ na transformację energetyczną Niemiec, a także zakłóciłoby łańcuchy dostaw na całym Starym Kontynencie. To kolejny przykład napięć między Europą i Chinami, po tym, jak kilka miesięcy temu wprowadzono cła na produkowane w Państwie Środka elektryczne samochody.