Kacze dzióbki, ukradkowe odkrywanie kuszących fragmentów ciała, albo po prostu nagie zdjęcia z emoji tam, gdzie powinna być bielizna. Wielu komentujących to zjawisko zwraca uwagę, że może wynikać z nierówności ról płciowych w społeczeństwach i naciskowi kultury na “granie ciałem” przez kobiety.
Nowe badanie przygotowane przez naukowców z australijskiej uczelni University of New South Wales daje nową interpretację tego zjawiska. Nie chodzi o uprzedmiotowienie i seksualizację kobiety, a coś zupełnie innego: podświadomą próbę rekompensowania różnic zamożności.
Młoda kobieta, może nawet twoja własna córka, prowokacyjnie poprawia bikini swoim telefonem, ale najprawdopodobniej wcale nie myśli o poddawaniu się opresji patriarchatu – mówi Khandis Blake, jedna z autorek badania – Nasze pogłębione badania wskazują, że sugeruje to raczej uczucie siły, asertywność i panowanie nad sytuacją.
Zespół badawczy analizował ponad 68 tysięcy zdjęć z Twittera i Instagrama, zwracając uwagę na lokacje geograficzne autorek. Dodatkowo zebrano dane o nierównościach płciowych i majątkowych z 5567 amerykańskich miast i 1622 hrabstw. W przeciwieństwie do przyjętej na początku hipotezy śmiałość zdjęć wcale nie była powiązana z regionami z większymi nierównościami płciowymi na niekorzyść kobiet. Pojawiały się za to częściej tam, gdzie istniały różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn.
“Wspinanie się ponad konkurentki”
Dodatkowo badacze zgromadzili dane o salonach piękności i kobiecych strojach w regionach nierównych ekonomicznie, ale neutralnych pod względem statusu płci. Okazało się, że w tych miejscach notuje się także znacznie wyższą sprzedaż dóbr związanych z kobiecym wyglądem.
Autorzy badania sugerują zatem, że seksowne autoportrety są wyznacznikiem konkurencyjności autorek.
Psychologia mówi nam, że ekonomiczne nierówności podkreślają społeczną pozycję danej osoby, powodują niepokój ludzi na każdym poziomie hierarchii. Nierówności prowokują i narasta współzawodnictwo – mówi Blake.
Piękno fizyczne w naszym społeczeństwie ma wymierną wartość, zatem trudno się dziwić, że niektóre kobiety używają go w grze o swój dobrobyt. Pod względem ewolucyjnym według autorów badania seksowne selfie mogą być wyznacznikiem “wspinania się ponad konkurentki”. Podobne rezultaty badacze uzyskali w aż 113 krajach.
Jak dotąd nasze wyniki sugerują, że kobiety chętniej inwestują czas i wysiłek w publikowanie seksownych selfie w miejscach, gdzie rośnie ekonomiczna nierówność, w rozwiniętych krajach jest to na przykład USA czy Singapur. Tam stabilne źródła siły kobiecości występują jednocześnie z pogłębiającymi się różnicami majątkowym – mówi Blake.
Według psychologów nie jest to objaw narcyzmu, a sposób na poprawę samopoczucia i jakości życia tam, gdzie mają na to szansę.
– Mówienie młodym kobietom by przestały publikować seksowne selfie oznacza zmuszanie ich do odrzucania kapitału, który mają w ramach młodości, chociaż same wiedzą, że jego wartość spadnie wraz z upływem czasu – podsumowuje Blake.
Źródło: Science Alert