Nie zniszczy żadnego celu, a lotnictwo USA i tak wyda na niego miliardy

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych właśnie podjęły ogromne zobowiązanie finansowe wobec technologii napędu odrzutowego przyszłości, przyznając General Electric i Pratt & Whitney kontrakty o łącznej wartości 3,5 miliarda dolarów.
Nie zniszczy żadnego celu, a lotnictwo USA i tak wyda na niego miliardy

Przyszłość napędu odrzutowego tworzy się na naszych oczach. Lotnictwo USA wyda na to grube miliardy

Najnowsze kontrakty wspierają trwające prace nad programem Next Generation Adaptive Propulsion (NGAP), który stanowi kluczowy element rozwoju technologii silników nowej generacji. Celem programu NGAP jest bowiem opracowanie całkowicie nowych, a na dodatek przełomowych silników odrzutowych dla myśliwców szóstej generacji. Będą więc one podstawą dla przyszłego myśliwca stealth rozwijanego w ramach programu Next Generation Air Dominance (NGAD) i wniosą jego możliwości podczas lotu na zupełnie nowy poziom.

Czytaj też: Przeleci nad frontem i rozstawi siatkę dronów. Armia USA ma wyjątkowy plan

Wiemy, że nowe silniki, które określa się mianem adaptive cycle engines będą odznaczać się zdolnością dynamicznego przełączania się między trybem wysokiej efektywności paliwowej a trybem maksymalnej mocy. Dzięki tej elastyczności samoloty z takimi silnikami oszczędzałyby swój zapas paliwa podczas długich misji, a w razie walki powietrznej przełączałyby się na tryb maksymalnego ciągu, aby uzyskać przewagę nad wrogami. Innymi słowy, ten silnik jest w gruncie rzeczy podstawą tego, do czego będzie zdolny nowy myśliwiec Sił Powietrznych USA.

Aktualnie nad NGAP pracują dwaj giganci w przemyśle lotniczym, bo zarówno General Electric dążący do silnika XA102, jak i Pratt & Whitney, który rozwija XA103. Co ciekawe, obie firmy opierają się na wcześniejszych doświadczeniach z projektami silników adaptacyjnych, takimi jak XA100 i XA101, które miały ulepszyć silnik F-35 w ramach programu Adaptive Engine Transition Program (AETP). Jednak Siły Powietrzne ostatecznie zrezygnowały z AETP, decydując się na modernizację istniejącego silnika Pratt & Whitney F135, używanego we wszystkich wersjach F-35.

Czytaj też: Takich samolotów jeszcze nie było. Lotnictwo USA chce pokazać światu, jak zmienić lotnictwo na lepsze

W przeciwieństwie do tradycyjnych silników myśliwców, te adaptacyjne mogą dynamicznie dostosowywać swój współczynnik dwuprzepływowości, czyli ilość powietrza omijającego rdzeń silnika. To właśnie zapewnia możliwość przełączania się między dwoma różnymi trybami działania, co wedle firmy General Electric już w wersji silnika XA100 pozwoliło zaoszczędzać 25% paliwa, a w razie potrzeby uzyskiwać do 20% wyższy ciąg. Podobne osiągi oczekiwane są również w przypadku rozwijanych aktualnie silników XA102 i XA103.

Musimy też pamiętać, że choć początkowo silniki NGAP miały napędzać myśliwiec NGAD, to przyszłość tego programu jest teraz niepewna. Dlatego też Siły Powietrzne USA rozważają teraz różne opcje, które mogą zmienić pierwotne założenia programu NGAD, wśród których znajduje się m.in. coś w rodzaju F-35 nowej generacji. Jednak bez względu na ostateczną decyzję, technologia NGAP może znaleźć zastosowanie także w innych programach, bo Siły Powietrzne USA rozwijają bojowe drony autonomiczne Collaborative Combat Aircraft (CCA) oraz analizują możliwość budowy tankowców powietrznych stealth, które mogłyby skorzystać z silników o zwiększonej efektywności paliwowej.

Czytaj też: USA ostrzega. Złamali zasady, na których zbudowaliśmy pokój

Mimo że NGAP otrzymało właśnie wielomiliardowe finansowanie, to minie jeszcze wiele lat, zanim te silniki trafią do myśliwców operacyjnych. Ostatnie modyfikacje kontraktów wydłużają etap prototypowania do 2032 roku, co oznacza, że pełna gotowość bojowa jest jeszcze odległa. Widać jednak, że w tej chwilii Siły Powietrzne USA stawiają wszystko na napęd adaptacyjny, wierząc, że silniki te odegrają kluczową rolę w przyszłości walki powietrznej. Ale przy zmieniających się priorytetach budżetowych, strategiach wojskowych i globalnych zagrożeniach, ostateczny rezultat pozostaje niepewny.