Blokada współdzielenia kont to za mało. Teraz Netflix szykuje podwyżkę cen

Sporo zmian następuje ostatnio na platformie Netflix. Po wielu miesiącach spekulacji i testów różnych rozwiązań, serwis zdecydował się na globalne wprowadzenie blokady współdzielenia kont. Teraz słyszymy o kolejnej, równie mało przyjemnej, nowości.
Blokada współdzielenia kont to za mało. Teraz Netflix szykuje podwyżkę cen

Netflix się zmienia, szkoda tylko, że nie na lepsze

Po zakazie współdzielenia kont, za granicą doszło do kilku poważnych zmian w działaniu platformy. W niektórych krajach Netflix pozbył się najtańszego planu, pozostawiając tylko ten z reklamami. Na razie odbyło się to jedynie w ramach testów i dotyczyło jedynie Kanady. Polska, póki co może spać spokojnie, u nas nie ma nawet planu reklamowego, więc zanim taka zmiana do nas dojdzie, minie z pewnością sporo czasu. Tymczasem na horyzoncie czai się coś innego – podwyżka cen abonamentów.

Jak wynika z raportu The Wall Street Journal, serwis przygotowuje się do wprowadzenia znaczącej podwyżki cen abonamentu, a wszystko z powodu wciąż trwającego strajku hollywoodzkich aktorów. Pierwszymi rynkami, które będą objęte tymi zmianami, mają być jak zwykle Stany Zjednoczone i Kanada, jednak na tym z pewnością się nie skończy. Na razie nie wiadomo, na jak wysokie ceny powinniśmy się szykować, ani kiedy to nastąpi.

Decyzja o podniesieniu cen następuje po zakończeniu przez Gildię Pisarzy Amerykańskich (WGA) 148-dniowego strajku przeciwko hollywoodzkim studiom, który miał spory wpływ na usługi streamingowe. Strajk zmusił platformy do zobowiązania się do udostępniania danych dotyczących wyświetlanych treści WGA, dzięki czemu twórcy będą mogli sprawdzić, jak dobrze radzą sobie ich filmy, seriale czy programy. Umowa zapewnia także twórcom filmów przesyłanych strumieniowo minimalną podwyżkę wynagrodzenia o 18% w przypadku filmów wysokobudżetowych oraz o 26% wzrost wynagrodzeń pozostałych. Według wyliczeń WGA koszt ich nowego kontraktu wyniesie zaledwie 0,2 proc. rocznych przychodów Netfliksa.

Dzięki podniesieniu cen Netflix odbije sobie na klientach to, co będzie musiał zapłacić twórcom. Z drugiej strony taki ruch wydawał się nieuchronny również przez wzgląd na działania konkurencji. Już wcześniej inne serwisy podniosły swoje ceny (na rynku amerykańskim), więc dlaczego Netfliks miałby zostawać w tyle? Nawet jeśli strategia blokowania współdzielenia okazała się istnym magnesem na nowych subskrybentów, to zmiana cennika pomoże tylko w pozyskaniu dodatkowych środków, dlatego trudno oczekiwać, by platforma mogła z tego zrezygnować.

Polski na razie to nie dotyczy, ale nie łudźmy się, Netflix podrożeje również w naszym kraju. To tylko kwestia czasu. Mamy już październik, więc najbardziej prawdopodobne jest, że serwis poczeka do przyszłego roku. Wówczas zacznie stopniowo wprowadzać zmiany w cenniku nie tylko w USA i Kanadzie, ale też na pozostałych rynkach.