Widzieliście już piękne zdjęcia Neptuna i Urana. Teraz zobaczcie, jak te planety wyglądają naprawdę

Zazwyczaj przyjmuje się, że planety Układu Słonecznego można podzielić na dwie grupy: planety skaliste oraz gazowe olbrzymy. Kiedy jednak dokładnie się przyjrzymy tym drugim, okazuje się, że tak naprawdę można je podzielić na dwie kolejne podgrupy. W gazowych olbrzymach pozostaną wtedy Jowisz i Saturn, a Neptun i Uran, których skład chemiczny jest nieco inny, trafią do osobnej grupy, tzw. lodowych olbrzymów. Obie te planety zostały odwiedzone tylko przez jedną sondę, Voyagera 2, który w 1986 roku odwiedził Urana, a trzy lata później Neptuna. Czy jednak tak naprawdę wiemy, jak te planety wyglądają?
Widzieliście już piękne zdjęcia Neptuna i Urana. Teraz zobaczcie, jak te planety wyglądają naprawdę

Obie planety są regularnie obserwowane przez największe teleskopy kosmiczne. Dzięki temu wiemy, że o ile Neptun jest intensywnie niebieski, o tyle Uran jest jasnozielony. Wychodzi zatem na to, że po samym kolorze bardzo łatwo je od siebie odróżnić.

planetoidy neptuna
Neptun

Najnowsze badania wskazują jednak, że rzeczywistość jest jednak nieco inna. Obie planety są do siebie dużo bardziej podobne, niż się to dotychczas wydawało.

Rzeczywiste odcienie planet zostały opisane w najnowszym artykule opublikowanym w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society przez zespół pracujący pod kierownictwem prof. Patricka Irwina z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Uran

W artykule można przeczytać, że zarówno Uran, jak i Neptun mają zbliżony do siebie odcień zielonkawo-niebieski, a więc powszechne przekonanie, że Neptun ma intensywny niebieski kolor, jest po prostu fałszywe.

Skąd zatem się wziął ciemnoniebieski Neptun?

Naukowcy od dawna mieli świadomość, że barwy na zdjęciach z Voyagera 2 były niedokładne. Sonda, która jako jedyna odwiedziła oba światy, wykonywały zdjęcia w osobnych barwach, a dopiero później były one ze sobą łączone w całość bez odpowiedniej i prawidłowej kalibracji. W efekcie Uran i Neptun uzyskały dwa bardzo różne kolory na wszystkich zdjęciach. Co więcej, kontrast w przypadku zdjęć Neptuna został bardzo podciągnięty, aby łatwiej można było dostrzec chmury, pasma i wiatry wiejące w atmosferze tej planety. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że naukowcy od samego początku informowali o tych zmianach w podpisach do zdjęć. Problem w tym, że na przestrzeni ponad trzech dekad informacje te zaniknęły, a świadomość istnienia niebieskiego Neptuna pozostała.

Stąd i pomysł wykorzystania surowych danych z Voyagera 2 i zastosowania nowych modeli do odtworzenia prawdziwego i rzeczywistego koloru obu planet. Do opracowania modelu wykorzystano spektrograf STIS zainstalowany na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a oraz spektrograf MUSE zainstalowany na pokładzie Bardzo Dużego Teleskopu (VLT).

Dane spektroskopowe, pozwalające na określenie prawdziwego koloru obu planet, wykorzystano do ponownego wyrównania zdjęć wykonanych przez sondę Voyager 2 oraz przez kamerę WFC3 zainstalowaną na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.

Czytaj także: W pobliżu Neptuna krążą dziwne planetoidy

Spore zaskoczenie! Okazało się, że obie planety charakteryzują się bardzo podobnym odcieniem zielonkawo-niebieskim. Neptun ma jedynie nieco więcej błękitu, co według badaczy wynika z obecności nieco cieńszej warstwy mgły nad szczytami chmur planety.

Naukowcy zajmujący się od dekad badaniem lodowych olbrzymów przyznają, że powszechna świadomość różnych barw obu lodowych olbrzymów była dla badaczy ciężarem. Stąd i dobrze się stało, że ktoś w końcu postanowił wyprostować rzeczywistość. Teraz jedynie trzeba tę nową wiedzę przefiltrować do świadomości opinii społecznej. Być może jednak na zmianę wiedzy o tych planetach będziemy musieli poczekać do czasu, kiedy w końcu do obu planet dotrą jakieś sondy kosmiczne, które wykonają nowe, dokładne i wysokiej jakości zdjęcia. Na to jednak będziemy musieli jeszcze poczekać kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat.

Więcej:Neptunuran