Z rozstaniem można poradzić sobie na różne sposoby. Niektórzy cierpią w milczeniu, inni rytualnie palą pamiątki po byłym partnerze. Można też zrobić to konstruktywnie i przy okazji wesprzeć los zwierząt – z takim rozwiązaniem przychodzi brytyjskie zoo Hemsley Conservation Centre.
Jeśli twój ex był prawdziwym szkodnikiem, w te walentynki nazwij jego imieniem karalucha. Wystarczy darowizna wysokości 2 dolarów, która zostanie przeznaczona na opiekę nad zwierzętami w brytyjskim zoo.
Ci, którzy przekażą pieniądze w walentynkowej akcji, zobaczą imię (nazwisko lub ksywę) byłego partnera na tabliczce w insektarium. Tak powstanie spis byłych partnerów-pasożytów (czy to nie kuszące – ujrzeć tam nazwisko kogoś, kto złamał ci serce?). Prawdziwe katharsis – mówią zwolennicy pomysłu.
Możesz też zrobić prezent komuś bliskiemu, kto ostatnio przeżył bolesne rozstanie. Zrób przyjacielowi tę przyjemność i – nomen omen – w jego imieniu nazwij karalucha na nie-cześć byłego.
Po wpłaceniu darowizny otrzymasz certyfikat, który można pobrać, wydrukować i powiesić na ścianie, by pamiętać o tym wyjątkowym geście. Poza tym certyfikat uprawnia do darmowego wstępu do zoo w hrabstwie Kent, gdzie można doglądać karaczana-Tomka, Kasię lub innego Czarka.
Źródło: travelandleisure.com