Po raz pierwszy w historii Giełdy Minerałów, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich
w Warszawie zostaną zaprezentowana najwyższej klasy diamenty. Bywalcy tej wyjątkowej imprezy, która w tym roku odbędzie się już po raz 47., będą mieli jedyną
w swoim rodzaju okazję podziwiać nie tylko precyzyjne szlify diamentów, ale także przyjrzeć się naturalnym samorodkom.
Najbardziej cenione są samorodki czyste i bezbarwne o masie powyżej 0,3 karata. Takie skarby najczęściej dobywane są w kopalniach Angoli, Namibii i Rosji, a także RPA, Botswany, Chin i Sierra Leone. Największy jak dotąd diament w historii ludzkości znaleziono w RPA w 1905 r. Ważył on 3106 karatów. Z jednej z 9 części, na jaką podzielono bryłę, oszlifowano brylant o wadze 530,2 karatów. Został on nazwany Wielką Gwiazdą Afryki (Cullinan I) i ozdobił insygnia królowej Anglii.
Tylko 10-12% wydobywanych diamentów ma wartość jubilerską. Kamienie, spełniające te rygorystyczne wymogi, trafiają do najlepszych szlifierzy diamentów, którzy nadają im nowe życie, tworząc nieśmiertelne brylanty. Tzw. szlif brylantowy stanowi ukoronowanie poszukiwań wielu pokoleń szlifierzy i jest najdoskonalszym sposobem obróbki tych minerałów. Podczas szlifowania na powierzchni diamentu wytwarza się fasety, które doskonale odbijając się od jego ścianek, zapewniają wyjątkowe efekty optyczne wyrobu. Sztuka cięcia i szlifowania diamentu wymaga ogromnej precyzji, gdyż nawet najmniejszy błąd może zniszczyć całą bryłę. Niestety wiąże się to ze stratą 70-90% pierwotnej masy kamienia. Szlifowanie fasetek jest niezwykle skomplikowane, a sam proces może trwać nawet kilka tygodni.
Szeroką paletę barw samorodków oraz różnorodne szlify diamentów, prezentowanych przez Michelson Diamonds, będzie można podziwiać już w najbliższy weekend (7-8 marca) w Głównej Auli Politechniki Warszawskiej podczas Giełdy Minerałów, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich.