Jedno z najtrudniejszy pytań, jakie od wieków stawia przed sobą nauka, dotyczy tego, kim jesteśmy. Jak to się dzieje, że każdy z nas jest swoim własnym centrum wszechświata, a jednak współistniejemy i dostrajamy się do siebie? Dlaczego niektóre istoty są świadome, a inne – podobno – nie? Czy szczur wie, że jest szczurem? A komar? Bakteria?
Problem „ducha” i ”materii” zajmuje naukowców wielu dziedzin – począwszy od fizyki, neurobiologii, po filozofię i psychologię, a lista proponowany hipotez, mających wyjaśnić mechanizm świadomości, jest tak długa, że nie sposób przytoczyć ją w jednym artykule. Warto natomiast przyjrzeć się najnowszym dociekaniom zwanym rezonansową teorią świadomości (‘resonance theory of consciousness’).
Prof. Jonathan Schooler i Tam Hunt z University of California wyjaśniają, jaki jest związek między zsynchronizowanym miganiem świetlików, fazami Księżyca a… naszą świadomością. Brzmi niewiarygodnie? Wydaje się, że w końcu udało się przełamać impas w dyskusji nad trudnym problem świadomości.
– Sugerujemy, że rezonans – inaczej zsynchronizowane wibracje – leży u podstaw nie tylko ludzkiej świadomości, ale całej rzeczywistości fizycznej. Brzmi jakby, wymyślili to hippisi? Cóż, to ale działa! Wszystko jest wibracją – tłumaczy współautor teorii, Tam Hunt.
Wibracja, dostrojenie, samoporządek
Patrzyłeś kiedyś z dala na światła miasta? Wszystko migocze, a wytłumaczeniem jest częstotliwości prądu. Odpowiednikiem w przyrodzie mogą być świetliki, które – gdy spotykają się w większych skupiskach – zaczynają świecić w sposób zsynchronizowany. Kolejny przykład: Księżyc. Nasz satelita jest tak dostrojony do Ziemi, że zawsze widzimy tylko jedno jego oblicze. A światło laserów to nic innego jak zsynchronizowane fotony o tej samej mocy i częstotliwości.
Te tajemnicze i z pozoru magiczne zjawiska opisał matematyk Steven Strogatz w swojej książce z 2003 roku “Synchronizacja: Jak powstaje porządek z chaosu we wszechświecie, przyrodzie i życiu codziennym”. Autor przytacza wiele przykładów z zakresu fizyki, biologii, chemii i neuronauk, które ilustrują zjawisko samoporządku.
– Wszystko w wszechświecie jest w ciągłym ruchu, wibruje, drga. Nawet obiekty, które wydają się nieruchome, tak naprawdę rezonują w różnych częstotliwościach – tłumaczą naukowcy.
Tu pojawia się pojęcie rezonansu, który objawia się wzrostem amplitudy drgań układu drgającego. Zdaniem autorów rezonansowej teorii świadomości cała materia – w skali mikro i makro – wibruje i charakteryzuje się tendencją do samoorganizacji.
Rezonans w naszej czaszce
Zjawisko rezonansu zauważalne jest również na poziomie aktywności naszych komórek nerwowych. Na podstawie pewnych powtarzalnych częstotliwości niemiecki neurofizjolog Pascal Fries wyróżnił kilka rodzajów fal mózgowych: gamma, beta i theta (znane są również fale alfa i delta). Oznaczenia te określają rejestrowane za pomocą aparatury elektroencefalograficznej cykle aktywności bioelektrycznej mózgu (po uśrednieniu można je opisać jako fale EEG). Grupy neuronów wytwarzają te powtarzające się drgania do komunikowania się ze sobą.
Wiadomo, że te zsynchronizowane wzorce aktywności elektrycznej w mózgu w dużym stopniu odpowiadają za różne stany świadomości. I tak: fale gamma najprawdopodobniej odpowiedzialne są za proces spostrzegania, koncentrację czy medytację; fale beta związane są z intensywnym pobudzeniem, a fale theta pojawia ją się w stanie relaksu i rozmarzenia.
Fries nazywa swoją koncepcję “komunikacją poprzez spójność” (‘communication through coherence’). Jego zdaniem wszystko zależy od synchronizacji neuronów: to właśnie dostrojenie pod względem częstotliwości umożliwia im płynną komunikację.
Duża świadomość = wyspecjalizowane połączenia
Najnowsza rezonansowa teoria świadomości korzysta z badań Friesa i integruje ją z badaniami innych naukowców.
– Obserwując zachowania otaczających nas bytów: od elektronów, atomów, molekuł, przez bakterię, po myszy, nietoperze i tak dalej, dochodzimy do wniosku, że cała materia może być postrzegana jako – przynajmniej częściowo – świadoma – tłumaczy Hunt.
Ten pogląd – zwany “panpsychizmem” – choć budzi wiele kontrowersji, ma wśród naukowców zwolenników. Ich zdaniem świadomość nie pojawiła się w pewnym momencie w toku ewolucji, ale jest ściśle związana z materią (i odwrotnie – są to bowiem dwie strony tego samego medalu). Zgodnie z teorią większość bytów w naszym wszechświecie wykazuje świadomość na bardzo prymitywnym poziomie (np. elektron lub atom). Przy czym im bardziej zróżnicowany i złożony układ elementów tym większa świadomość (sprawniejsza i bardziej wyrafinowana wymiana informacji za pośrednictwem różnych ścieżek biofizycznych: zarówno elektrycznych jak ich chemicznych). Innymi słowy: za dużą świadomość odpowiedzialne są wyspecjalizowane połączenia, w których w spójny sposób rezonują mniejsze elementy.
– Nasza rezonansowa teoria świadomości stara się zintegrować różne dziedziny badań: neurobiologię, biofizykę i filozofię – mówią autorzy i podkreślają: WSZYSTKO JEST WIBRACJĄ.
Brzmi przekonująco?
Źródło: www.sciencealert.com