Zdjęcia zostały wykonane przez satelitę Solar Dynamics Obserwatory (SDO), który został wystrzelony w 2010 r. jako część programu NASA Living With a Star (LWS). Jego misja miała trwać pięć lat, ale SDO jest wciąż aktywny i tak powinno zostać nawet do 2030 r. Obecnie SDO znajduje się na orbicie geosynchronicznej 22 000 km nad Ziemią, a Słońce obraca się co 27 dni, dzięki czemu dostarcza stale zmieniający się widok powierzchni gwiazdy. SDO bada wnętrze Słońca, pole magnetyczne gwiazdy i gorącą plazmę w koronie słonecznej.
Program NASA LWS ma na celu lepsze zrozumienie Słońca, częściowo po to, abyśmy mogli zrozumieć i przewidzieć pogodę kosmiczną, która może uszkodzić satelity, sieci energetyczne i inną ziemską infrastrukturę. SDO odgrywa istotną rolę w tym przedsięwzięciu.
Obrazy zamienione w film zostały uchwycone w skrajnym ultrafiolecie w odstępie 108 sekund za pomocą należącego do SDO instrumentu EVE (Extreme Ultraviolet Variability Experiment). Było jednak kilka momentów, które satelita przegapił. Niektóre z ciemnych klatek na filmie są spowodowane zaćmieniem SDO przez Ziemię lub Księżyc, które przechodzą pomiędzy statkiem kosmicznym a Słońcem. Inne zaciemnienia są spowodowane awarią oprzyrządowania lub błędami w danych. Każdego dnia SDO przesyła na Ziemię ok. 70 000 zdjęć o łącznej objętości 1,5 TB danych. Obrazy, na których Słońce jest poza centrum, zostały zaobserwowane, gdy SDO kalibrowała swoje instrumenty.
Satelita odniósł już wiele sukcesów. W 2020 r. NASA nakręciła film z okazji 10-lecia SDO – podkreślono w nim dziesięć ważnych obserwacji i odkryć. Ale warto pamiętać, że nie jest to jedyne obserwatorium naszej gwiazdy. Należące do ESA satelita SOHO (Solar and Heliospheric Observatory) bada Słońce od momentu jego uruchomienia w 1995 r. Z kolei w 2018 r. NASA wystrzeliła sondę Parker Solar Probe, która stała się najbliższym Słońca obiektem stworzonym przez człowieka. Wreszcie, w 2020 r. ESA wystrzeliła Solar Orbiter, który wykona najbliższe w historii zdjęcia Słońca i zbada regiony polarne gwiazdy.
Słońce jest obiektem fascynujący z naukowego punktu widzenia, ale jednocześnie nieco przerażający z czysto “ludzkiej” strony.