Informacje na ich temat zostały zaprezentowane na łamach PLOS Computational Biology i odnoszą się do ssaków, które mogą nurkować na głębokość nawet dwóch kilometrów. Ich przemieszczanie od dawna stanowi zagwozdkę dla naukowców, a śledzenie tego procederu nie należy do łatwych zadań.
W tym przypadku chodziło o populację narwali zamieszkująca wybrzeże Wschodniej Grenlandii. Pomogła wspomniana już matematyczna teoria chaosu, dzięki której udało się opracować nową metodę znajdowania wzorców w pozornie przypadkowych zwyczajach narwali. Wspomniana teoria idealnie nadaje się do tego typu zastosowań, ponieważ służy do badania zjawisk, które wydają się nieprzewidywalne, a jednak rządzą się konkretnymi prawami.
Naukowcy skupili się na samcu narwala, który był śledzony przez 83 dni. Pomógł połączony z satelitą rejestrator czasu przymocowany do grzbietu zwierzęcia. Używając założeń teorii chaosu badacze próbowali nadać sens nieprzewidywalnym zachowaniom w dynamicznych warunkach.
Czego dowiedzieli się członkowie zespołu? Zidentyfikowali codzienny wzór dotyczący zachowań obserwowanego narwala. Być może uda się nawet określić wpływ zmian sezonowych na tego typu zwyczaje. Oznakowany osobnik miał tendencję do odpoczywania bliżej powierzchni około południa. Kiedy jednak już nurkował o tej porze dnia, to schodził głębiej niż zazwyczaj. Z kolei nurkowania o zmierzchu i w nocy odbywały się w płytszych wodach. Były przy tym bardziej intensywne, co mogło być związane z polowaniami na kałamarnice.
Ale na tym nie koniec dziwactw. Narwal zmniejszył swoją aktywność powierzchniową w okresie, gdy lodu było więcej, jednocześnie więcej nurkując. Jako że obecność lodu jest ściśle związana ze zmianami klimatu, to nowe ustalenia w tej sprawie mogą odegrać kluczową rolę w próbach ochrony narwali przed konsekwencjami globalnego ocieplenia.