Elektroliza wodoru jest sposobem na wytwarzanie przyjaznego dla środowiska paliwa, jednak istnieje duży problem. Do tej pory proces ten był napędzany głównie z wykorzystaniem paliw kopalnych, których spalanie prowadzi do powstawania szkodliwych dla środowiska emisji. W efekcie takie działania nieco mijały się z celem, gdyż do produkcji zielonego paliwa używano dużych ilości jego przeciwieństwa.
Czytaj też: Ciemne chmury nad systemem kaucyjnym w Polsce. Nie będzie sukcesu bez jednej rzeczy
Zamiast gazu ziemnego czy ropy naftowej można jednak skorzystać z alternatyw w postaci odnawialnych źródeł energii. Taki ciśnieniowy elektrolizer alkaliczny może wytwarzać 10 kilogramów wodoru w ciągu godziny. Cały proces jest przy tym efektywny energetycznie, gdyż do uzyskania kilograma tego paliwa potrzeba mniej niż 50 kWh energii.
Generator o mocy 500 kW został już zmontowany, dzięki czemu można mu oficjalnie przyznać miano największej takiej maszyny na całym Starym Kontynencie. Do działania potrzebny jest wysoce stężony ciekły elektrolit, na przykład wodorotlenek potasu bądź wodorotlenek sodu. Poza tym stosuje się dwie elektrody oddzielone porowatą, nieorganiczną membraną.
Generator wodoru zaprojektowany przez niemiecką firmę i zainstalowany w Hiszpanii jest w stanie wytwarzać 10 kilogramów tego paliwa w ciągu godziny
Cały proces zachodzi w temperaturze poniżej 100 stopni Celsjusza i został opracowany tak, aby dało się go stosować na przemysłową skalę. Wszystko to przy relatywnie niskich kosztach. Ważnym aspektem tej technologii jest możliwość działania nawet przy przerwach w dostawach prądu. Gdyby w sieci zabrakło energii, generator może być zasilany za pośrednictwem turbin wiatrowych.
Czytaj też: Ten akumulator budzi obawy. Ładuje się szybko, ale do jego budowy trzeba coś zielonego
Niemiecka firma zamierza w przyszłości stworzyć globalną sieć, która pozwoli na montowanie podobnych urządzeń na całym świecie. Wydaje się to świetną wiadomością dla rozwoju technologii służących do produkcji zielonego wodoru. To kolejny argument przemawiający za nadchodzącym zmierzchem paliw kopalnych, co jeszcze do niedawna wydawało się kompletną abstrakcją.