Zauropody są olbrzymią grupą dinozaurów charakteryzującą się tym, że wszystkie były roślinożerne, przybierały masywne rozmiary oraz chodziły na czterech kończynach. Ewoluowały one przez całą erę mezozoiku. Pod koniec jury (ok. 130-140 mln lat temu) wyszczególniła się wewnątrz tego rzędu grupa gadów zwana tytanozaurami. Jak sama nazwa wskazuje, do malutkich one nie należały.
Czytaj też: Dinozaur-kurczak rozwiał wątpliwości. Przyczyna zagłady tych gadów była jednak inna
Tytanozaury są częstym przedmiotem badań paleontologów, ponieważ określa się je ostatnimi zauropodami żyjącymi na Ziemi. Ich kuzyni tacy jak brachiozaury i diplodoki wymarli na długo przed uderzeniem asteroidy w Półwysep Jukatan. Tylko tytanozaury spotkała ogromna katastrofa z końca kredy (sprzed 66 mln lat).
Tytanozaur – gad, który nie miał sobie równych
Kristi Curry Rogers z Macalester College na łamach The Conservation tłumaczy naturę tych niezwykłych zwierząt. Zdaniem badaczki, posiadały one niezwykłą mieszankę cech gadów i ssaków, która zagwarantowała im tak spektakularny rozwój. W końcu dzisiaj paleontolodzy wyróżniają około 100 różnych gatunków tytanozaurów i jest to niemal jedna trzecia spośród wszystkich zauropodów!
Czytaj też: Pradawnej kreaturze spojrzymy tu prosto w oczy. Najlepsze takie znalezisko na Ziemi
Niektóre z nich ważyły tyle, co załadowana do pełna ciężarówka. Wyróżnić tutaj warto chociażby takie rodzaje jak Argentinosaurus czy Patagotitan, których waga przekraczała 60 ton. Na drugim końcu listy znajdują się o wiele mniejsze tytanozaury jak Rincosaurus czy Saltasaurus ważące „jedynie” 6 ton, czyli tyle co dorosły samiec słonia. Szczątki Australotitan cooperensis odkryte na terenie Australii w 2006 roku są przykładem na istnienie prawdziwych gigantów w epoce kredy. Wysokość tytanozaura z tego gatunku sięgała do 6 metrów, a długość ciała nawet 30 metrów. Do dzisiaj jednak nie da się wskazać jednego gatunku, który był największy w historii – zamiast tego uczeni wymieniają kilka rodzajów, które razem wsadzają do worka “największych spośród wielkich”.
Dlaczego tytanozaury dorastały do takich rozmiarów? Pomagał im w tym metabolizm
Niezwykle interesujące dla naukowców jest zrozumienie, jakim cudem tytanozaury były w stanie dorastać do takich rozmiarów. Jak podaje Kristi Rogers, życie gadów zaczynało się od wyklucia z jaja wielkości grejpfruta. Prawdopodobnie matki niespecjalnie dbały o gniazdo. Wskazuje na fakt, że na znanym stanowisku Auca Mahuevo w Argentynie odkryto skamieniałe pozostałości miejsca, gdzie tytanozaury składały jaja. Poszczególne gniazda są tak blisko siebie i ściśle upakowane w zbitą strukturę, że prawdopodobnie matki w ogóle do nich nie zaglądały.
Czytaj też: W środku skamieniałej żaby były jaja. To najstarszy obraz śmierci w miłosnym uścisku
Inne znalezisko z rodzaju Rapetosaurus dowodzi, że młody gad radził sobie samemu bez matki na bardzo początkowym etapie życia. Wystarczyło, by dorastał do około pół metra, aby samodzielnie zrywał rośliny, które były jego głównym pożywieniem. Zresztą owa „zielenina” stanowiła gwarant dla utrzymania tempa wzrostu ciała w kolejnych latach.
Okazuje się, że tytanozaury posiadały nieco inny metabolizm od reszty gadów. Ich temperatura ciała była trochę wyższa (od 35 do 38 st. C) i bardziej zbliżona do tej, którą mają ssaki. Dzięki temu przemiana materii była szybsza, a młode osobniki prędzej dorastały do dziesiątek metrów długości (licząc od pyska do końca ogona).
Gdyby tytanozaur rozwijał się metabolicznie tak jak reszta dinozaurów, wówczas potrzebowałby ponad 100 lat, aby urosnąć do takich rozmiarów. Dlatego środowisko naukowe jest bardziej skłonne twierdzić, że ten gad osiągał 30 metrów w tempie podobnym do tego, jak to robią współczesne wieloryby. Miało to również niemały wpływ na długość życia tych zwierząt – najpewniej dożywały one 60 lat lub więcej.
Czytaj też: Sztuczny dinozaur ujawnił, jak te gady łapały ofiary. Z rąk wyrastało im coś dziwnego
Natura tytanozaurów wciąż pozostawia wiele niewiadomych. Naukowcy mają jeszcze wiele do odkrycia. Te gady dominowały na wszystkich kontynentach i gdyby nie uderzenie asteroidy być może dożyłyby współczesnych czasów w jakichś izolowanych środowiskach, np. na Madagaskarze. Dzisiaj jednak są już tylko wspomnieniem odległej przeszłości, ale nadal wiodą prym jako największych istot lądowych, jakie znała nasza planeta i raczej lauru zwycięstwa nikt im już nie odbierze.