Można zatem powiedzieć, że w ramach swojego projektu badawczego naukowcy stworzyli największy detektor fal grawitacyjnych, jaki kiedykolwiek zbudowano, który niejako potwierdził istnienie tła fal grawitacyjnych. Choć całkowicie poza zasięgiem człowieka, te niezwykle szybkie zmarszczki powstałe na samym początku istnienia wszechświata mogą dostarczyć nam kluczowych informacji o tym, jak powstał wszechświat i jak wyglądały jego początki.
Autorzy najnowszych artykułów naukowych za pomocą fal grawitacyjnych starają się badać ewolucję wszechświata i wydarzenia, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich ponad 13 miliardów lat. W ten sposób możemy się dowiedzieć, jak galaktyki ewoluowały na przestrzeni eonów.
Czytaj także: Fascynujący sygnał z kosmosu! Takich fal grawitacyjnych nigdy wcześniej nie słyszeliśmy
Jednym z głównych osiągnięć badania było wykrycie sygnałów fal grawitacyjnych powstających w wyniku łączenia się supermasywnych czarnych dziur. Badaczom udało się uchwycić sygnały wyraźniejsze od tych, jakie obserwowały największe obserwatoria fal grawitacyjnych na Ziemi. Co więcej, zajęło im to trzy razy mniej czasu.
Wnioski z całego eksperymentu wskazują jednoznacznie na to, że wszechświat był dotychczas bardziej dynamiczny i aktywny, niż dotychczas nam się wydawało. Okazuje się bowiem, że znacznie częściej dochodziło do procesów łączenia supermasywnych czarnych dziur.
Do stworzenia mapy fal grawitacyjnych naukowcy wykorzystali pomiary czasu impulsów emitowanych przez odległe pulsary w różnych rejonach wszechświata.
W ten sposób naukowcom udało się zidentyfikować charakterystyczne źródła fal grawitacyjnych. Mogą to być pary supermasywnych czarnych dziur, które łączą się ze sobą. Precyzja pomiaru umożliwiła nawet dostrzeżenie swoistego echa fal z odległego wszechświata, które zostały wyemitowane w okolicach początku wszechświata, czyli Wielkiego Wybuchu.
Czytaj także: Zapisane w grawitacji. Fale grawitacyjne pomagają astronomom badać kosmos
Do przyglądania się pulsarom zespół naukowców wykorzystał radioteleskopy MeerKAT w RPA, tworząc z nich MeerKAT Pulsar Timing Array, które były w stanie mierzyć pulsary z dokładnością do nanosekund. Taka precyzja pozwala dostrzec zniekształcenia wynikające z przechodzących między pulsarami a nami fal grawitacyjnych. W ten sposób udało się stworzyć swoistą mapę, na której rozmieszczone są źródła i fale grawitacyjne przemieszczające się we wszechświecie.
Co ciekawe dotychczas uważano, że tło fal grawitacyjnych rozmieszczone jest względnie równomiernie we wszechświecie. Dane z MeerKAT PTA są na tyle precyzyjne, że możliwe jest dostrzeżone różnic między poszczególnymi rejonami wszechświata. Teraz naukowcy planują wykorzystać radioteleskopy do podwyższenia precyzji i szczegółowości map fal grawitacyjnych, bowiem mogą one ujawnić nam zupełnie nieznane wcześniej zjawiska mające miejsce w przestrzeni kosmicznej.
Naukowcy nie mają jednak wątpliwości, że nowa mapa fal grawitacyjnych zrewolucjonizuje naszą wiedzę o supermasywnych czarnych dziurach, procesach powstawania galaktyk i pierwszych wydarzeniach, jakie miały miejsce w historii wszechświata.