Pierwszym rekordzistą był wiatr zarejestrowany w New Hampshire na szczycie góry Mount Wahington 12 kwietnia 1934 roku – jego prędkość osiągnęła 372 km/h. Tego dnia w obserwatorium meteorologicznym na szczycie góry znajdowało się trzech naukowców, ich dwoje gości, trzy koty i pięcioro kociąt. Nikt z nich nie spodziewał się, że za sprawą wiatru przejdzie do historii. Nawet po tym, jak naukowcy zarejestrowali to niezwykłe zjawisko, meteorolodzy nie podejrzewali, jakie znaczenie obserwacja ta będzie miała dla nauki, gdyż Mount Washington od dawna była znana z surowych warunków klimatycznych. Zarejestrowany podmuch wiatru okazał się najsilniejszy na całej kuli ziemskiej, a jego rekordu nie udało się pobić żadnemu innemu wiatru prawie do końca poprzedniego stulecia. Wiatr, nazwany Big Wind, stał się prawdziwą dumą New Hampshire, a o tym niesłychanie wietrznym dniu napisano nawet książkę.
Tym razem jednak rekordzista powiał na innym kontynencie – w Australii. Zgodnie z informacjami Światowej Organizacji Meteorologicznej komisja ekspertów przeanalizowała szereg starych danych i ogłosiła, że odtąd najszybszym wiatrem świata jest wiatr zmierzony 10 kwietnia 1996 roku na australijskiej wyspie Barrow Island podczas przejścia cyklonu Olivia. Wiatr ten pędził z prędkością 408 km/h.
Jak na wiatr jest to wynik dość imponujący, choć wiadomo, że wiatry wiejące na innych planetach, czy też w górnych warstwach atmosfery ziemskiej, są o wiele szybsze i silniejsze. JSL
źródło: www.wmo.int