Warto tutaj podkreślić, że na przestrzeni lat naukowcy odkrywali nawet szybsze gwiazdy, które poruszały się z prędkościami rzędu 600 km/s. Obiekty tego typu zwykle uzyskują swoją prędkość podczas bliskiego przelotu w pobliżu supermasywnej czarnej dziury w centrum galaktyki. To właśnie tam uzyskują one prędkość, która teoretycznie pozwala im całkowicie uciec z naszej galaktyki w przestrzeń międzygalaktyczną. Tym, co wyróżnia jednak ten najnowszy przypadek, jest fakt, że owa hiperprędkościowa gwiazda przemieszcza się z ogromną prędkością wraz z planetą. Efekt? Mamy tutaj do czynienia ze zdecydowanie najszybszym układem planetarnym, jaki dotychczas odkryto.
Po raz pierwszy obiekt dostrzeżono w 2011 roku w danych z projektu Microlensing Observations in Astrophysics (MOA). To właśnie wtedy naukowcy wykryli ten układ, gdy przeszedł na tle bardziej odległej gwiazdy. Grawitacja nowo odkrytego obiektu zakrzywiła światło zmierzające do nas od gwiazdy w tle i wskutek procesu mikrosoczewkowania grawitacyjnego, na chwilę zwiększyła jej jasność. Analiza danych z tego zdarzenia wykazała, że mamy do czynienia z małą gwiazdą o masie 20 proc. masy Słońca i planetą o masie 29 mas Ziemi.
Czytaj także: Uciekają z prędkością milionów kilometrów na godzinę. To prawdziwe rekordzistki
Jednak same dane mikrosoczewkowania mogły dostarczyć jedynie informacji o stosunku masy gwiazdy i jej towarzysza, a nie ich dokładnych masach indywidualnych. To ograniczenie powstało, ponieważ odległość do układu pozostawała nieznana.
Aby pokonać tę przeszkodę, zespół badawczy postanowił przeanalizować dane z satelity Gaia, który przez ponad dekadę katalogował informacje o jasności, położeniu, odległości ponad 1,5 miliarda gwiazd w Drodze Mlecznej. W tychże danych udało się zidentyfikować obiekt, który pasował do tego zaobserwowanego w 2011 roku. Dane z Gai wykazały, że znajduje się on około 24 000 lat świetlnych od Ziemi w zgrubieniu centralnym naszej galaktyki.
Czytaj także: Gwiazda Barnarda to najszybsza gwiazda na nocnym niebie. Okazuje się, że ma własną planetę
Jak na razie naukowcy zakładają, że mamy w tym przypadku do czynienia z gwiazdą i superneptunem, aczkolwiek dane z Gai wskazują na jeszcze jedną alternatywę. Możliwe bowiem, że w rzeczywistości, to co obserwujemy, jest planetą wielkości Jowisza i księżycem wielkości Księżyca. Do ustalenia, z czym mamy do czynienia, potrzeba dalszych analiz danych z Gai.
Co intrygujące, prędkość tego konkretnego układu planetarnego może przekraczać 600 kilometrów na sekundę, czyli prędkość ucieczki Drogi Mlecznej. W takiej sytuacji oznaczałoby to, że udało nam się odkryć układ planetarny, który z czasem ostatecznie opuści naszą galaktykę. To odkrycie otwiera ekscytujące nowe ścieżki badań nad dynamiką gwiazd hiperprędkościowych, powstawaniem i ewolucją układów planetarnych w ekstremalnych środowiskach oraz ostatecznym losem obiektów wyrzuconych ze swoich galaktyk macierzystych.