Kiedyś po świecie jeździły tylko pojazdy z silnikami parowymi, ale wydawało się, że jest to już relikt przeszłości lub co najwyżej muzealna ciekawostka. Okazuje się, że nie wszyscy podzielają to zdanie. Graham i Diane Sykes to małżeństwo inżynierów, którzy postanowili stworzyć w warunkach garażowych motocykl parowy. Nie byle jaki, bo taki, który potrafi rozpędzić się do 290 km/h! Państwo Sykes w wyścigi są zaangażowani od 1979 r., a ok. 10 lat temu postanowili, że zbudują najszybszy motocykl parowy na świecie. Tak powstała maszyna nazwana Force of Nature.
Czytaj też: Oto nowy najszybszy samochód na świecie. Pojechał ponad 500 km/h
Ta “rakieta na dwóch kołach” ustanowiła nowy rekord świata na 1/8 mili dla motocykli napędzanych parą, ale prawdopodobnie nie będzie on aktualny przez długi czas. Małżeństwo inżynierów twierdzi, że maszyna może pojechać jeszcze szybciej!
Najszybszy motocykl parowy na świecie może być jeszcze szybszy
Force of Nature nie działa jak lokomotywa, w której sprężona para napędza tłok, wprawiając w ruch koło napędowe. Motocykl korzysta z odzyskanego oleju kuchennego i zamienia gorącą wodę w parę wodną – ta z kolei jest wypuszczana z dyszy z tyłu motocykla, zapewniając natychmiastowy odrzut, jak w rakiecie. Niestety, paliwa nie starczy na zbyt długi odcinek, dlatego państwo Sykes postawili na 1/8 mili, czyli 201,16 m.
Force of Nature został zabrany na Elvington Speed Week i właśnie tam ustanowił rekordowy dla motocykla parowego czas 3,878 sekundy z zarejestrowaną prędkością 264 km/h na linii mety. Ale prawdopodobnie nie utrzyma się zbyt długo, bo jak sam Graham mówi, motocykl “ma jeszcze dużo mocy i w najbliższych miesiącach poprawi wynik”. Już po przekroczeniu mety, na liczniku Force of Nature widniało 290 km/h, ale oczywiście nie liczyło się to już do oficjalnej konkurencji.
Graham Sykes tak opisuje swoją maszynę:
To po prostu wielka bomba, a wszystko zaczęło się w mojej szopie. Wykorzystałem zasady chemii i połączyłem je z inżynierią precyzyjną, aby stworzyć coś, co mnie pasjonuje – szybki motocykl. Chciałem to zrobić w sposób zrównoważony dla planety – w końcu mam dziewięcioro wnuków – i pokazać, że nie trzeba iść na kompromis w kwestii prędkości, a wystarczy wykazać się kreatywnością.
Niektórzy uważają, ze motocykl parowy może rozpędzić się aż do 320 km/h i być może rekord ten ustanowi właśnie Force of Nature. Będzie ku temu okazja na imprezie Nitro Olympics na niemieckim torze Hockenheim pod koniec sierpnia.