Najsilniejszy prąd oceaniczny wkrótce znacząco osłabnie. To zmieni na Ziemi wszystko

Źle się dzieje w bezpośrednim otoczeniu Antarktydy. Wszystko wskazuje na to, że Antarktyczny Prąd Okołobiegunowy (ACC), który jak dotąd był najsilniejszym prądem oceanicznym na świecie, stopniowo zwalnia. Jeżeli trend ten się nie zmieni — a na to jak na razie nie ma widoków — to w 2050 roku będzie on o 20 proc. słabszy niż obecnie. To z kolei przyniesie nam mnóstwo nowych problemów, z którymi nie umiemy sobie sprawnie poradzić.
antarktyda
antarktyda

Główną przyczyną zmian jest napływ wody roztopowej z Antarktydy. Jeżeli nadal będzie on utrzymywał się na podobnym poziomie, to już w połowie wieku ACC, czyli Antarktyczny Prąd Okołobiegunowy osłabnie o ponad 20 procent. Teoretycznie może się wydawać, że połowa XXI wieku to odległa przyszłość, jednak warto w tej sytuacji przypomnieć sobie, jak niedawno temu był 2000 rok. Obydwa te punkty dzieli tylko 25 lat.

Naukowcy monitorujący zmiany klimatyczne na Ziemi zauważają, że osłabienie prądu oceanicznego — o którym przecież na co dzień nikt z nas nie zaprząta sobie głowy — może mieć dla nas wszystkich zgubne skutki. Wystarczy tutaj wspomnieć, że doprowadzi on do zmiany temperatur oceanu, przyspieszenia tempa wzrostu poziomu mórz i oceanów, a także do poważnego zaburzenia i zmian ekosystemów na Antarktydzie i w jej bezpośrednim otoczeniu.

Czytaj także: Topniejący lód na Antarktydzie to poważne zagrożenie. Wybuchnąć może 100 ukrytych pod lodem wulkanów

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Environmental Research Letters możemy przeczytać o tym, jak istotny jest sam prąd ACC. Naukowcy przypominają, że odgrywa on niezwykle istotną rolę w regulacji całej dynamiki oceanów na Ziemi. ACC krąży zgodnie z ruchem wskazówek zegara wokół Antarktydy. Z jednej strony stanowi on swoistą taśmę transportową między Oceanem Atlantyckim, Spokojnym, Indyjskim i Południowym, a z drugiej strony izoluje otoczenie Antarktydy od cieplejszej wody z pozostałych oceanów.

Tak to przynajmniej wyglądało do niedawna. Galopujące zmiany klimatyczne jednak są w stanie tę sytuację postawić na głowie. Wyższe temperatury powodują coraz szybsze topnienie lodu na Antarktydzie. W ten sposób do oceanu dostają się z roku na rok coraz większe ilości świeżej wody. Taka sytuacja musi mieć jakieś konsekwencje w skali makro. Aby ustalić, jakie to są konsekwencje, naukowcy wykorzystali superkomputery do stworzenia symulacji klimatycznych uwzględniających te zmiany.

Wyniki analizy okazały się zaskakujące. Świeża woda roztopowa zakłóca mieszanie wody między warstwami wody oceanicznej przy powierzchni i w głębszych częściach oceanu. Takie zachowanie osłabia prąd oceaniczny i prowadzi do stopniowego ogrzewania głębszych warstw Oceanu Południowego. Co więcej, sama woda roztopowa, zanim zejdzie w głębsze warstwy oceanu, jest w stanie przy powierzchni dotrzeć znacznie dalej na północ.

I tu właśnie pojawia się problem. Im bowiem słabszy będzie prąd ACC, tym słabsza będzie bariera oddzielająca Antarktydę od ciepłej wody z innych oceanów. W efekcie coraz więcej ciepłej wody będzie docierało do Antarktydy, która pod jej wpływem będzie coraz szybciej się topiła, dostarczając więcej świeżej wody do oceanu. Mamy tutaj do czynienia ze swoistym błędnym kołem, którego długoterminowe skutki nie będą dobre dla środowiska.

Czytaj także: Kolejne zagrożenie na Antarktydzie. Warstwa wody między lądem a lodem może doprowadzić do katastrofy

Należy tutaj zwrócić uwagę na jeszcze jeden niepokojący aspekt opisywanych zmian. Skoro bariera między Oceanem Południowym i pozostałymi oceanami bardziej na północ osłabnie lub zniknie, bardzo szybko w otoczeniu Antarktydy pojawią się inwazyjne gatunki zarówno flory, jak i fauny. Nie ma powodu, aby twierdzić, że taka zmiana przyniesie korzyści dla niezwykle delikatnego ekosystemu antarktycznego.

Słabnięcie Antarktycznego Prądu Okołobiegunowego to tylko jeden z tysięcy niepokojących skutków zachodzących obecnie na Ziemi zmian klimatu. Choć Antarktyda wydaje nam się niezwykle odległa, to jednak zmiany tego prądu mogą wpłynąć na prądy oceaniczne w innych częściach świata, zaburzając je lub osłabiając. Takie procesy natomiast mogą diametralnie zmienić wzorce pogodowe nie tylko nad oceanami, ale także nad kontynentami, a to odczujemy już wszyscy bardzo wyraźnie.

Radek KosarzyckiR
Napisane przez

Radek Kosarzycki

Redaktor naczelny Focus.pl. Od 2015 r. codziennie pisze o astronomii, astrofizyce i eksploracji przestrzeni kosmicznej.